Apteka jest miejscem, do którego zwracamy się w poszukiwaniu pomocy zdrowotnej i wsparcia farmaceutycznego. Według najnowszego raportu rośnie lawinowo liczba zamykanych aptek. Co stoi za tą niepokojącą tendencją?
Reklama.
Reklama.
Według Marka Tomkowa prezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej jednym z głównych powodów zamknięcia aptek jest brak możliwości zatrudnienia farmaceutów na warunkach spełniających oczekiwania kandydatów.
Ta sytuacja prowadzi do tego, że wielu właścicieli aptek nie jest w stanie utrzymać działalności, co kończy się zwijaniem biznesu.
Dlaczego apteki w Polsce znikają?
Dane opublikowane przez "Dziennik Gazetę Prawną" wskazują na niepokojącą tendencję na polskim rynku farmaceutycznym. W pierwszym kwartale bieżącego roku z polskiego rynku ubyło prawie 100 aptek, podczas gdy rok wcześniej w tym samym okresie zanotowano zamknięcie 60 placówek. Od wybuchu pandemii COVID-19 zniknęło niemal 1300 aptek, co prowadzi do obecnej liczby około 12,5 tysiąca działających placówek na rynku.
Najbardziej niepokojącym trendem jest nie tylko spadek liczby aptek, ale również rosnąca liczba ofert pracy dla farmaceutów. Choć miejsca pracy w aptekach znikają, to zwiększa się zapotrzebowanie na wykwalifikowanych specjalistów.
Według analizy przeprowadzonej przez gazetę głównymi powodami tego zjawiska są coraz mniejsze zainteresowanie młodych ludzi wykonywaniem zawodu farmaceuty oraz migracja wykwalifikowanych specjalistów za granicę.
Migracja wykwalifikowanych farmaceutów za granicę jest również powodem coraz większego braku specjalistów na rodzimym rynku. Korzyści finansowe, możliwość rozwoju zawodowego oraz lepsze warunki pracy za granicą często przyciągają polskich farmaceutów, co prowadzi do deficytu kadrowego w kraju.
Pensje farmaceutów maleją
W ostatnich latach obserwujemy dynamiczny rozwój branży farmaceutycznej, zarówno pod względem technologicznym, jak i ekonomicznym. Jednakże najnowszy raport zatytułowany "Rynek pracy w branży farmaceutycznej. Perspektywa 2024" ukazał niepokojące tendencje dotyczące wynagrodzeń w tej dziedzinie.
Zgodnie z raportem, ponad połowa magistrów farmacji zarabia powyżej 5700 złotych netto (na rękę), podczas gdy prawie 60 proc. techników farmaceutycznych otrzymuje wynagrodzenie przekraczające 3600 złotych. Co więcej, prawie jedna trzecia ankietowanych nie otrzymuje premii.
Te dane budzą zrozumiałe zaniepokojenie w środowisku farmaceutycznym, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że wynagrodzenia te są zbliżone do tych oferowanych w sieciach handlowych, gdzie nie jest wymagane takie samo wykształcenie i doświadczenie jak w pracy w aptece.