Rolnicy zapowiedzieli blokady na dwóch głównych odcinkach dróg krajowych, co spowoduje poważne utrudnienia w ruchu. Główne miejsce protestu to rondo w miejscowości Zakręt, gdzie blokady trwają od samego rana. Policja na bieżąco ostrzega kierowców o możliwych opóźnieniach i radzi unikać tych tras, jeśli to możliwe.
Wbrew temu co zapowiadali rolnicy w Sejmie, po tym, gdy przerwali swój protest, znów zablokowali drogi w okolicach Warszawy.
"Rolnicy planują zablokować rondo w miejscowości Zakręt, co spowoduje poważne utrudnienia w ruchu na głównych trasach. Apelujemy do kierowców o cierpliwość i zalecamy korzystanie z alternatywnych dróg" – komunikuje policja powiatu mińskiego w oficjalnym komunikacie.
Protestujący swój strajk rozpoczęli o 9:30 w Trzebuczy, skąd rolnicy rozpoczną swoją trasę, przejeżdżając przez drogi krajowe DK2 i DK92. Największe utrudnienia spodziewane są na rondzie w miejscowości Zakręt, gdzie krzyżują się DK92 i droga ekspresowa S17, prowadząca z Warszawy do Lublina.
Służby apelują do kierowców o wybranie objazdów i unikanie dróg, które będą objęte protestem. Policja przewiduje, że największe blokady będą miały miejsce na rondzie w Zakręcie, co może prowadzić do znacznych opóźnień w ruchu. Zakończenie protestu planowane jest na godzinę 18:30.
Przez ostatnie dni w gmachu Sejmu odbywał się protest przedstawicieli Związku Rolniczego "Orka". Jedenastu członków organizacji od 9 maja domagało się spotkania z premierem w sprawie unijnego Zielonego Ładu. W środę zakończyli swój protest, który obejmował również strajk głodowy.
Protestujący rolnicy ze Związku Rolniczego "Orka" weszli do Sejmu na przepustki zgłoszone przez posłów Konfederacji oraz Prawa i Sprawiedliwości. Ich głównym celem było wymuszenie spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim, aby omówić skutki i wyzwania związane z wdrażaniem unijnego Zielonego Ładu, który ma znaczący wpływ na polskie rolnictwo.
"Zielony Ład stawia przed nami ogromne wyzwania, ale bez wsparcia rządu trudno nam będzie sprostać nowym regulacjom i wymaganiom. Chcieliśmy bezpośrednio przekazać nasze obawy premierowi" – mówił jeden z protestujących podczas konferencji prasowej.
Od ubiegłego tygodnia członkowie "Orki" prowadzili strajk głodowy, aby zwrócić uwagę na swoje postulaty i podkreślić powagę sytuacji. Strajk głodowy był desperackim krokiem, mającym na celu zmuszenie władz do podjęcia dialogu z rolnikami.