GUS informuje o zmianie naszych nawyków konsumpcyjnych w 2023 roku - najwyraźniej jemy mniej, ale więcej wydajemy na gastronomię. Wiąże się to ze wzrostem cen na podstawowe artykuły żywnościowe.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak informuje Główny Urząd Statystyczny, w ubiegłym roku odnotowano wzrost wydatków na gastronomię o 15,9 proc., przy jednoczesnym spadku spożycia podstawowych produktów spożywczych. Z jakich produktów rezygnują Polacy?
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Jemy mniej, płacimy za jedzenie więcej
Wedle danych GUS najwyższy spadek dotyczy cukru (o 12,5 proc.), margaryny i tłuszczów roślinnych (o 12 proc.) oraz makaronu i produktów makaronowych (o 9,3 proc.). Zarówno na wsi, jak i w miastach odnotowano także spadek miesięcznego spożycia warzyw (o odpowiednio 0,5 i 0,6 kg) na osobę.
Naturalnie, wzrost cen produktów spożywczych przekłada się na spadek statystyk. Im bardziej zamożne gospodarstwo domowe, tym więcej spożywa się, jak podaje GUS, pieczywa, produktów zbożowych, mięsa, warzyw, owoców, serów, twarogów oraz wody mineralnej i źródlanej.
"Na spadek poziomu spożycia żywności mógł mieć wpływ wzrost o 15,9 proc. wydatków na gastronomię w stosunku do 2022 r. oraz wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych" – informuje GUS.
Polacy zamawiają więcej jedzenia
Jak podaje raport firmy Stava, w 2023 roku przeciętny rachunek za dostawę jedzenia wzrósł o 15 proc. Przeciętnie płacimy 85,9 zł za dowożenie posiłków, a w niektórych miejscach przekraczamy nawet 100 zł, m.in. w Warszawie (Wola, Ursynów i Targówek), Gdynia, Szczecin i Gliwice). Wedle raportu jest to prawie dwukrotny wzrost cen przez pięć lat!
"A mimo to – według naszych szacunków wartość rynku gastronomicznego w Polsce w zeszłym roku była na poziomie 33,910 mld zł, natomiast rynek dostaw osiągnął wartość 9,494 mld zł. Oceniamy, że 2024 r. zakończymy ze wzrostem do 35,266 mld zł w przypadku całej branży gastronomicznej i do 10,227 mld zł wartości rynku dostaw" –informuje Paweł Aksamit, prezes Stava.
Rosnące zainteresowanie dostawami jedzenia, mimo wzrostu cen, przekłada się na wniosek, że oprócz wygody cenimy sobie oszczędzanie czasu na zakupach i przygotowywaniu posiłków. Wiele osób może nie mieć wyboru, jeśli chce jeszcze przeznaczyć czas dla siebie, rodziny czy na inne potrzeby.
Niemal połowa (48 proc.) użytkowników Pyszne.pl sięga po tzw. comfort food, czyli jedzenie, które budzi pozytywne emocje. Dla Polaków najczęściej oznacza to nie tylko dania tradycyjne jak pierogi (42 proc.) czy rosół (40 proc.), ale również owoce i warzywa (38 proc.).
Wskaźnik gastronomiczny Polaków
Dane GUS pokrywają się z analizą przygotowaną przez Pyszne.pl, którzy stworzyli branżowy indeks ekonomiczny.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Z danych Pyszne.pl jednoznacznie wynika, że wzrosła "gastronomiczna siła nabywcza" osób z pensją minimalną. Jednocześnie spadły możliwości zakupowe osób zarabiających w okolicach średniej. Wzrosła jedynie nasza zdolność do kupowania pizzy poza margheritą.