Z pomorskiego Bytowa znikają elektryczne hulajnogi firmy TIER. Jednoślady do wypożyczenia będą działać jeszcze kilka dni, a potem z miasta usunięta zostanie ponad setka z nich. Operator podał wyjaśnienie.
Reklama.
W czerwcu z Bytowa wycofane zostaną setki elektrycznych hulajnóg. Lokalna prasa informuje, że były one popularne w mieście i powodem nie są skargi mieszkańców, jak to bywa w innych miastach. Zabrakło po prostu podwykonawcy do realizacji usług.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
E-hulajnogi TIER wycofane z Bytowa
Jednoślady firmy TIER, wypożyczane przez aplikację, wróciły do miasta po zimowej przerwie w kwietniu, praktycznie rok po ich wprowadzeniu do Bytowa. Od początku w mieście pojawiło się ich około setki i spotkały się z dużym zainteresowaniem wśród młodszych mieszkańców.
Jak podaje portal GP24.pl, średni czas przejazdu jednej e-hulajnogi wynosił 9 minut, a średni dystans, jaki pokonywali użytkownicy, wynosił 1,5 kilometrów.
Dla miłośników mikromobilności ojazdy w Bytowie mają być dostępne teraz przez ostatnie dni. Firma TIERwycofuje je z miasta z powodu braku podwykonawcy do realizacji usług. Chodzi o partnera odpowiedzialnego za rozmieszczanie hulajnóg, utrzymywanie porządku na terenie miasta i w okolicznych miejscowościach: Rzepnicy, Pomysku Wielkim, Dąbiu, Mądrzechowie, Udorpiu i Świątkowie.
Jak ludzie traktują elektryczne hulajnogi
Wycofanie e-hulajnóg ma być tymczasowe, póki TIER nie znajdzie regionalnego podwykonawcy.
Ten jest potrzebny, bo jak zapewne wielu widziało w Polsce, użytkownicy tych pojazdów po wypożyczeniu ich przez smartfona potrafią odrzucić je byle gdzie. Nawet do wody. Mają wielu swoich zwolenników, ale ich widok na ulicach miast bywa znienawidzony przez resztę.
Zjawisko nieodpowiedzialnego porzucania pojazdów niewiele zmieniło się od czasu, gdy pojawiły się u nas w kraju w 2018 roku. "Najgorsze co przydarzyło się mojemu miastu w ostatnich latach. Wszędzie ten syf porozwalany leży, ludzie stawiają to gdzie popadnie, nawet na drodze, środku chodnika. Liczę, że miasto każe im z tym wypierd*lać" – wspomina redakcja naTemat wpis jednego z użytkowników serwisu Wykop.
Ludzie nadal jeżdżą na nich nieprzepisowo, brawurowo, a czasem wręcz nietrzeźwi. Mieszkańcy Polscy często apelują o ostrzejsze regulacje tych pojazdów albo wręcz zakaz.
Zakaz elektrycznych hulajnóg
Podobne dyskusje toczą się za granicą. Pierwszym miastem w Unii Europejskiej, które zakazało elektrycznych hulajnóg na wynajem, był Paryż.
Analitycy wskazywali, że zmian nie było dużo, prócz w odczuciach mieszkańców, którzy zaczęli czuć się bezpieczniej. Szczególnie jeśli chodzi o problem licznych turystów, korzystających z pojazdów przez aplikację. Po sześciu miesiącach od zakazu wzrosło zainteresowanie innymi jednośladami - rowerami. Jak podaje portal Cities Today, Paryż planuje wydać 250 mln euro, aby uczynić miasto całkowicie przejezdne wyłącznie dla rowerów do 2026 roku.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
W kwietniu tego roku do listy miast zakazujących e-hulajnóg dołączyło niemieckie Gelsenkirchen. Włodarze miasta zaproponowali operatorom TIER i Bolt układ, że wypożyczanie będzie dopuszczalne, pod warunkiem sprawdzania tożsamości użytkowników. Firmy nie przystały na to.
W Polsce mówi się, żecałkowity ich zakaz nie będzie możliwy. Lokalne samorządy na własny sposób radzą sobie z problemem jednośladów w miejskiej przestrzeni. W rozmowie z OkoPress Mikołaj Pieńkos z warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich informował, że polski system prawny nie może zabronić funkcjonowania operatorom e-hulajnóg.
Duże miasta jak Kraków i Warszawa wypracowują porozumienie z firmami odpowiedzialnymi za te pojazdy, stawiając im większe wymagania obejmujące m.in. blokady prędkości na pewnych obszarach czy wyznaczanie stref parkingowych.