3,8 proc. rok do roku – tyle wyniosła w maju inflacja bazowa, według najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego. To wskaźnik inflacji z pominięciem cen nośników energii (m.in. paliw, energii, gazu, ciepłej wody, ogrzewania, opału) i żywności (oraz napojów bezalkoholowych).
"Inflacja bazowa pokazuje tendencje cen tych dóbr i usług, na które polityka pieniężna prowadzona przez bank centralny ma relatywnie duży wpływ" – czytamy na stronie NBP.
To koszyk około 1500 produktów z wyłączeniem: cen żywności i energii, cen administrowanych, cen najbardziej zmiennych oraz 15 proc. średniej obciętej (uwzględnia ceny, które mocno się zmieniają, zarówno w górę, jak i w dół).
Narodowy Bank Polski prezentuje kilka różnych miar inflacji bazowej, aby lepiej zrozumieć dynamikę cen. Wskaźnik z wyłączeniem cen żywności i energii jest używany najczęściej przez ekonomistów i bankierów.
Bank przyjmuje, że są to ceny szczególnie wrażliwe na wewnętrzne i zewnętrzne czynniki, jak np. sytuacja geopolityczna i pogoda, mogąca gwałtownie zmienić sytuację na rynku rolnym.
Spadek inflacji bazowej w Polsce jest już czternasty raz z rzędu i ostatni raz poniżej poziomu 4 proc. była w sierpniu 2021 roku. Najwyższa wartość wyniosła 12,3 proc. w marcu 2023 roku.
Niestety prognozy na przyszłość nie są różowe. Eksperci wskazują, że inflacja bazowa już nie spadnie. Ma pozostać stabilna na poziomie między 3,5 proc. a 4 proc.
To wskaźnik, na podstawie którego Rada Polityki Pieniężnej podejmuje decyzję dotyczące wysokości stóp procentowych. Jeśli więc nie dojdzie do zbicia inflacji bazowej, nie ma co liczyć na obniżenie stóp.
"Sprzyjające efekty statystyczne wygasły i przy mocno rozgrzanym rynku pracy wskaźnik odbije w kierunku 4,5 proc. r/r, uniemożliwiając RPP cięcie stóp z 5,75 proc." – pisze na X Bartosz Sawicki, analityk rynków finansowych w Cinkciarz.pl
"W maju 2024 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w porównaniu do maja 2023 r. o 2,5 proc. (wskaźnik cen 102,5)" – Główny Urząd Statystyczny podał ostateczne dane za maj w piątek 14 czerwca.
Wedle wyliczeń GUS najbardziej wzrosły ceny usług związanych z edukacją, bo aż o 9 proc. Na drugim miejscu są restauracje i hotele, tutaj ceny są wyższe o 7,9 proc. Podrożały odczuwalnie także wyroby alkoholowe i tytoniowe, o 4,1 proc. Więcej zapłacimy także w kategorii rekreacja i kultura, o 3,7 proc. Mniej skrajne wzrosty są zauważalne w zdrowiu (2,8 proc.) i kategorii transport oraz łączność (po 2,2 proc.).
Ceny żywności i napojów alkoholowych podskoczyły o 1,6 proc., a o taką samą wartość podrożały opłaty za użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii. Samo wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego stało się droższe o 1,4 proc.
W kategorii "inne towary i usługi" ceny wzrosły o 3,7 proc. GUS odnotował za to jeden spadek – mniej zapłacimy za odzież i obuwie, o 0,2 proc.
Czytaj także: https://innpoland.pl/206543,decyzja-rady-polityki-pienieznej-stopy-procentowe-bez-zmian