Obowiązek posiadania w nowych samochodach z homologacją tzw. czarnych skrzynek, czyli urządzeń rejestrujących EDR, został przyjęty przez Unię Europejską w 2019 roku. Przepisy wchodzą w życie od 6 lipca 2024 roku, więc od tego dnia każdy nowy zarejestrowany samochód osobowy musi być wyposażony w taki sprzęt.
Nie są to nowe urządzenia i znajdują się już w wielu pojazdach. Z pewnością kojarzymy je z lotnictwem w kontekście katastrof, gdzie są znane jako FDR, czyli Flight Data Recorder. Urządzenia, które od lipca będą obowiązkowe w nowo zarejestrowanych samochodach, to EDR, czyli Event Data Recorder, a po polsku rejestrator danych z wydarzeń. Instaluje się go bezpośrednio w systemie obsługującym poduszki powietrzne.
Jak nazwa wskazuje, służy do odczytu danych z wypadków. Eksperci uspokajają, że nie jest to urządzenie do inwigilacji, które będzie śledzić naszą trasę i sprawdzać, czy jedziemy przepisowo. Nie zapisze również obrazu ani dźwięku.
Monitoruje za to parametry ze wszystkich urządzeń w chwili przed wydarzeniem (5 sekund przed wypadkiem), co ma pomóc w ustalaniu okoliczności wypadków. Pozwoli to wykorzystać zapis parametrów jako dowód sądowy przy wypadkach śmiertelnych, gdy brakuje świadków. Pomoże to także w zwalczaniu oszustw ubezpieczeniowych.
Impulsem do zapisu są kolizje, a konkretnie wydarzenia takie, jak wystrzał poduszek powietrznych czy natychmiastowa utrata prędkości. System rejestruje jedynie dane z 5 sekund przed wypadkiem i 300 milisekund po nim.
Co jest rejestrowane? Takie rzeczy jak kąt obrotu kierownicy, prędkość obrotowa silnika, tryb pracy skrzyni biegów, prędkość jazdy, zapis momentu obrotowego czy nawet działanie pasów bezpieczeństwa. Stopień zaawansowania EDF zależny jest zwykle od klasy pojazdu, więc im więcej wyposażenia, tym bardziej może być rozbudowany rejestrator.
Do kogo trafią dane? Będą udostępniane jedynie odpowiednim organom jak policja, lub prokuratura czy innym podmiotom zajmującym się bezpieczeństwem drogowym. Systemy są zaprojektowane tak, by chronić prywatność kierowców.
Z punktu widzenia kierowcy nie zmieni się tak naprawdę wiele. Może podniesie się koszt nowego samochodu. Czarna skrzynka jest urządzeniem niewielkim i relatywnie tanim – kosztuje ok. 100 euro, więc nie wpłynie znacząco na cenę auta.
Już wiele aut sprzedawanych w salonach jest wyposażonych w EDF, ponieważ od 6 lipca 2022 roku są obowiązkowo instalowane w samochodach przechodzących proces homologacji w UE, czyli dopuszczanych do ruchu, zanim trafią na rynek. Obowiązek dotyczy także systemu ISA, czyli inteligentnego asystenta prędkości.
Sprzedawane w UE nowe pojazdy kategorii M2, M3, N2 i N3 (czyli np. ciężarówki) będą miały obowiązek instalowania czarnych skrzynek od 7 stycznia 2026 roku. Dla pozostałych pojazdów wejdzie to w życie od 7 stycznia 2029 roku.
Czytaj także: https://innpoland.pl/206705,rozbudowa-autostrady-a2-utrudnienia-w-ruchu-w-okolicy-poznania