Jak bardzo koszmarny może być lot samolotem? Zdaniem kompozytora Zbigniewa Preisnera tak bardzo, że oprócz odszkodowania od linii lotniczych Ryanair i będzie żądał wyciągnięcia konsekwencji wobec załogi samolotu. Swoją historię opisał w mediach społecznościowych. Może ona rzeczywiście zniechęcić do wszelkich wyjazdów wakacyjnych. Oto jak Ryanair tłumaczy całe zajście.
Reklama.
Opóźnienia lotów są niestety wydarzeniem mogącym przytrafić się każdemu podróżującemu. Jeśli opóźnienie przekracza 3 godziny i nie zajdą nadzwyczajne okoliczności, mamy prawo domagać się odszkodowania.
Światowej sławy kompozytor Zbigniew Preisner opisał lot liniami Ryanair, w którym nie dość, że przeżył opóźnienie w koszmarnych warunkach, to jeszcze został przekierowany na inne lotnisko docelowe, o czym dowiedział się właściwie tuż przed lądowaniem. Co zaszło?
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Koszmarny lot Zbigniewa Preisnera
Artysta poleciał na Rodos i miał wracać do Krakowa w piątek 28 czerwca. Zamiast tego przeżył coś, co sam określił jako "armagedon" na lotnisku i w czasie podróży.
"Takiego koszmaru i takiej indolencji linii lotniczej nie można zostawić bez komentarza. Mianowicie, lot z Rodos przewidywany był na 21:50 greckiego czasu, tą samą maszyną, która przywozi pasażerów z Krakowa. Całe popołudnie Ryanair wysyłał informacje, że wylot jest o czasie. Ponieważ znam tę linię z jej ciemnej strony, zacząłem sprawdzać, czy rzeczywiście będzie o czasie" – zaczyna kompozytor.
O weryfikację informacji poprosił żonę i odkrył, że w Krakowie informują o opóźnieniach lotów, o 2 godziny. Tak przygotowany pojechał na lotnisko na godzinę 22, aby być przepisowo wcześniej przed wylotem. Widok na lotnisku zszokował go.
"To, co zobaczyłem po przejściu kontroli to jeden wielki armagedon. Ludzie siedzieli wszędzie. Panował ogromny upał, a kupienie wody czy jedzenia zajmowało minimum pół godziny. A to dopiero początek gehenny" – opisuje Preisner.
Zauważa przy tym, że Rodos to mała wyspa a dojazd na lotnisko z najdalszego końca trwa maksymalnie 1,5 godziny. Linia lotnicza jego zdaniem nie informowała ludzi właściwie, przez co pasażerowie męczyli się w tłumie i ogromnej temperaturze. Wielu czekało już od godziny 20.
Wszedł na pokład o godzinie 23:53 czasu greckiego i tutaj zaczęły się kolejne nieprzyjemności. Zapłacił dodatkowo za miejsce XL, a takiego nie otrzymał. Od stewardessy usłyszał, że… zmieniono samolot. A w tej maszynie takich miejsc nie było. Do tego opóźnienie wylotu rosło.
"O 00:04 pilot powiedział, że lecimy, więc włączyłem tryb samolotowy. Po jakichś 30 minutach pilot przeprosił za opóźnienie spowodowane traffic control. Włącznie trybu samolotowego było moim błędem. Gdyby miał włączony telefon, to bym o 00:27 dostałbym wiadomość, że samolot jest przekierowany do Katowic" – wspomina z żalem. Samo przekierowanie nastąpiło z tytułu przepisów o ciszy nocnej w Krakowie, do czego jeszcze wrócimy.
Wystartowali o 1:14 w nocy czasu greckiego, z opóźnieniem przekraczającym 3 godziny. O tym, że samolot został przekierowany do Katowic, Preisner dowiedział się na 17 minut przed lądowaniem w tym mieście. Zauważa, że nie był jedynym, którego ta informacja zaskoczyła. Wspomina również, że gdy pasażerowie zadawali trudne pytania, załoga przechodziła na angielski.
"Kapitan samolotu miał ok. 45 minut, żeby poinformować pasażerów o przekierowaniu lotu do Katowic. Pasażerowie mogliby się skontaktować z rodzinami, znajomymi i zorganizować szybszy powrót do domu" – komentuje Preisner.
Wylądowali o 2:38 w Katowicach, gdzie czekali jeszcze 20 minut na schody do wyjścia z samolotu, bo więcej nie było w tej godzinie dostępnych. Zaznacza, że miał szczęście – czekał na niego kierowca, podczas gdy pozostali tkwili na lotnisku.
"Na szczęście latam tylko z podręcznym bagażem, a mój kierowca czekał na mnie na lotnisku, ponieważ miał te informacje, które wszyscy na pokładzie powinni mieć. Współczuję bardzo wszystkim moim współpasażerom, którym nie dano szansy na szybszy powrót do domu. Lotnisko było pełne ludzi, żadnych taksówek, żadnych autobusów. Nie wiem, ile trzeba było czekać na autokary do Krakowa" – wspomina kompozytor.
Do domu wrócił o 5 rano. I nie zamierza puścić wydarzenia w niepamięć – na mediach społecznościowych poinformował, że jego adwokaci przygotowują skargę do Ryanaira ws. odszkodowania i zadośćuczynienia. Szuka też możliwości wyciągnięcia konsekwencji wobec kapitana tego lotu.
"Nigdy więcej nie wsiądę do Ryanaira, Państwu zostawiam pod rozwagę" – podsumowuje.
Stanowisko Ryanair
O felerny lot INNPoland zapytało linie lotnicze Ryanair: Co stało za taką serią problemów? Otrzymaliśmy poniższą odpowiedź:
Opóźnienia ATC, czyli Air Traffic Control, powstają wtedy gdy warunki pogodowe tworzą utrudnienia w ruchu lotniczym, np. z powodu słabej widoczności i za dużo lotów jest zaplanowanych w tym samym okresie czasu. Żeby zapewnić bezpieczeństwo podróży, kontrolerzy starają się stworzyć jak największe możliwe odstępy między samolotami, np. tnąc ruch lotniczy o połowę na godzinę.
Cisza nocna na lotniskach
Przyczyną przekierowania jest rzeczywiście częściowy zakaz wykonywania operacji lotniczych w porcie Kraków Balice 1:00 do 5:00 we wszystkich dniach tygodnia, z powodu przepisów o ciszy nocnej. Lokalni mieszkańcy w 2020 roku chcieli je nawet zaostrzyć, skarżąc się na hałas wywoływany przez maszyny. Złożono petycję ze zmianą na godziny 23:00-6:00 w dni powszednie i 22:00-6:00 w weekendy, ale radni odrzucili wniosek.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Warto przypomnieć, że podobne zasady panują na Lotnisku Chopina. Od 25 marca 2018 roku w godzinach 23:30-5:30 we wszystkich dniach tygodnia nie są planowane operacje lotnicze.
Zakazy wykonywania operacji lotniczych w godzinach nocnych nie obejmują: lotówpaństwowych, wojskowych, ratowniczych oraz startów i lądowań samolotów w sytuacjach kryzysowych.
Ten lot z Rodos do Krakowa (28 czerwca) został opóźniony przed startem z powodu opóźnień ATC, co spowodowało poważne zakłócenia w całej Europie w ten weekend. Lot ten został następnie zmuszony do przekierowania do Katowic ze względu na rygorystyczną godzinę policyjną obowiązującą na krakowskim lotnisku, na którą Ryanair ponownie nie miał wpływu, a pasażerowie zostali przewiezieni z Katowic do Krakowa autokarem. Pasażerowie, którzy zarezerwowali ten lot, otrzymali prawie 20 komunikatów za pośrednictwem poczty elektronicznej i PUSH, a także regularne aktualizacje od załogi na pokładzie, ponieważ dołożyliśmy wszelkich starań, aby zminimalizować zakłócenia dla tych pasażerów w wyniku ciągłych opóźnień ATC.
Serdecznie przepraszamy pasażerów za wszelkie niedogodności spowodowane opóźnieniami ATC, na które Ryanair nie ma całkowicie wpływu.