O "bohaterze" jednego z największych oszustw turystycznych w historii Polski znowu jest głośno za sprawą trzyodcinkowego dokumentu "Król Zanzibaru" na platformie MAX. Na zaufaniu do Wojtka ludzie stracili ogromne pieniądze.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wojtek z Zanzibaru, czyli tak naprawdę Wojciech Żabiński, jest właścicielem sieci siedmiu hoteli Pili Pili na tanzańskim Zanzibarze. W szczytowej formie zajmował praktycznie całe wybrzeże wyspy z ponad 20 placówkami. Obecnie jest prawomocnie skazany i poszukiwany listem gończym.
– Dostałem wyrok, według którego, jeśli przekroczę granicę Polski, zostanę zatrzymany, więc nic dziwnego, że wolę nie wracać, tylko walczyć o sprawiedliwość na odległość – przyznał w czerwcu 2022 roku w rozmowie z Onetem.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Przestępstwo Wojtka z Zanzibaru
Za hotelarzem i jego dwojgiem współpracowników gdańska prokuratura wystawiła listy gończe w 2023 roku. Otrzymali zarzuty za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. W 2022 roku turyści i pracownicy Pili Pili (nazwa pochodzi od ostrej papryczki) dowiedzieli się nagle, że znany hotelarz… zniknął. Razem z pieniędzmi za opłacone przeloty i pobyty, a także za wykup nieruchomości, które miał budować na Zanzibarze. Do prokuratury zgłosiło się wtedy ponad 250 poszkodowanych turystów i inwestorów.
Wedle dokumentu "Król Zanzibaru", Wojtek łącznie wyciągnął od swoich ofiar 7 milionów złotych.
Warto też przypomnieć, że hotelarz już wcześniej miał problemy z prawem - został skazany za poprzednią działalność biznesową, w której również popełnił oszustwo. Żabiński ma do odsiedzenia wyrok 2 lat i 2 miesięcy więzienia.
Dlaczego Wojtek z Zanzibaru jest bezkarny?
Dwa hotele Pili Pili ze względu na długi zostały przejęte przez rząd Tanzanii. W chwili bankructwa Wojtek był mu winny ok. pół miliona dolarów, co zdradził portalowi money.pl były pracownik hotelarza. Warunki spłaty Żabiński miał negocjować z tamtejszym odpowiednikiem CBA, czyli Zanzibarskim Urzędem ds. Zwalczania Korupcji i Przestępstw Gospodarczych.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Żabiński ma mieć także zaległości podatkowe. Wedle informacji medialnych, rząd Tanzanii nie wypuści go, póki ten nie spłaci swoich długów. Może to być powód odkładanej w czasie ekstradycji Polaka.
Tymczasem firma Pili Pili nadal działa.
"Oprócz profili w mediach społecznościowych nadal działa strona internetowa Pili Pili, gdzie można znaleźć ofertę wypoczynku w trzech hotelach sieci – Jambiani Resort, Orient Resort i Uhuru Resort. Noclegi można zarezerwować już za ok. 70 dolarów za dwie osoby (niespełna 300 zł). Dawnym zwyczajem Wojtka z Zanzibaru, oferowane są również nawet 50-procentowe rabaty na noclegi" – pisze Klaudia Zawistowska w naTemat, gdzie przeczytacie więcej o bieżącej działalności tej sieci hoteli.