Rzecznik Praw Obywatelski Marcin Wiącek chce zmian w prawie regulującym Obwody Łowieckie
Rzecznik Praw Obywatelski Marcin Wiącek chce zmian w prawie regulującym Obwody Łowieckie Mateusz Kotowicz/REPORTER/eastnews.pl

Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do ministry klimatu i środowiska z apelem o rozważenie nowelizacji przepisów prawa łowieckiego. Lista jego zastrzeżeń jest ogromna. Podkreśla na przykład, że informacje o polowaniach są przekazywane w przestarzały sposób, a właściciele nieruchomości, na których terenie działają obwody łowieckie, nie mają praktycznie na nic wpływu.

REKLAMA

Obwody łowieckie tworzy się na podstawie uchwał sejmików województw. I choć właściciele nieruchomości, które są nimi obejmowane, mają prawo zgłosić uwagi do projektu uchwały, to w praktyce te prawa są iluzoryczne. O tym oraz innych problemach alarmuje Rzecznik Praw Obywatelskich – Marcin Wiącek.

Z jego komunikatu można dowiedzieć się, że do Biura RPO trafiają skargi obywateli, a także organizacji społecznych, które są właścicielami nieruchomości w obrębie obwodów łowieckich. Wiącek zwrócił uwagę, że narzucany jest im obowiązek "znoszenia działalności myśliwych".

Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.

Obwody łowieckie są wyznaczane bez udziału właścicieli nieruchomości?

Marcin Wiącek zwrócił uwagę, że do prac nad projektami uchwał w sejmikach nie są zapraszani właściciele nieruchomości. Ci mogą jedynie zgłaszać uwagi – tak jak każdy obywatel. Są one później rozpatrywane i w przypadku nieuwzględnienia nie podlegają kontroli sądowej.

Jak twierdzi Marcin Wiącek, "w praktyce takie uwagi są uwzględniane niezwykle rzadko" i "stanowi to nadal nieproporcjonalne ograniczenie prawa własności prywatnej". Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił też uwagę na inny problem. Dotyczy on tego, że utworzenie obwodu łowieckiego uniemożliwia właścicielowi korzystanie z prawa do użytkowania jego nieruchomości w określonych przedziałach czasowych. Niekiedy nie może on w ogóle korzystać ze swojej ziemi czy nawet na niej przebywać.

W ocenie RPO "wraz z utworzeniem obwodu powstaje ponadto potencjalne zagrożenie dla życia i zdrowia związane z wykorzystaniem broni palnej przez myśliwych". Podkreślił, że "uzasadnia to przyznanie właścicielom większego wpływu na tworzenie obwodów niż planów zagospodarowania".

Właściciele nieruchomości nie otrzymują rekompensaty finansowej

RPO w komunikacie poinformował, że "ustanowienie obwodu łowieckiego jest równoznaczne z powstaniem ex lege swego rodzaju służebności na rzecz Skarbu Państwa". Właściciel nieruchomości musi znosić uciążliwości, a nie otrzymuje niczego w zamian, żadnej rekompensaty finansowej. Przysługuje mu tylko "prawo do odszkodowania za szkody wyrządzone w uprawach i płodach rolnych przez niektóre zwierzęta łowne oraz za szkody wyrządzone przy polowaniu".

Korzyści finansowe, wskazał, czerpią natomiast Lasy Państwowe i starostowie, którzy wydzierżawiają obwody Polskiemu Związkowi Łowickiemu – otrzymują za to czynsz. Marcin Wiącek również i tutaj zauważa, że "także i w tym przypadku można mówić o nieproporcjonalnym ograniczeniu prawa własności prywatnej".

Kolejnym problemem jest to, że zarówno dzierżawcy, jak i zarządcy obwodu łowieckiego nie muszą zgłaszać właścicielom nieruchomości chęci zorganizowania polowania indywidualnego. Taki obowiązek istnieje przy okazji przeprowadzenia polowania zbiorowego, ale i tu RPO ma zastrzeżenia. Informacja jest bowiem udostępniana w formacie obwieszczenia gminy, więc właściciel nieruchomości musi sam i nieustannie je śledzić. "Taka forma informowania, wywodząca się jeszcze sprzed epoki Internetu, jest przestarzała i powinna zostać zrewidowana" – czytamy.

Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl

Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił ponadto uwagę na fakt, że obecne przepisy regulujące funkcjonowanie obwodów łowieckich prowadzą do obniżenia wartości ziemi, a uszczerbek, na który są narażeni właściciele nieruchomości, "nie jest rekompensowany przez państwo".

Czytaj także: