E. Leclerc zdecydowało się na zamknięcie kolejnych sklepów. Pierwsze likwidacje punktów nastąpiły już w 2021 roku, kiedy to zrezygnowano z działalności w Kielcach, Galerii Amber w Kaliszu, Galerii Trzy Korony w Nowym Sączu, a także sklepów w Stalowej Woli i Śremie. Teraz pracę stracą pracownicy kolejnych czterech punktów – to ponad 100 osób. Czy to początek fali zwolnień?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Znana sieć, która na terenie Polski prowadzi 40 sklepów stacjonarnych, 17 sklepów internetowych i 24 stacje paliw zdecydowała się na radykalny krok. Leclerc zamknie cztery sklepy i zwolni ponad 100 osób. Wielu pracowników otrzymało już wypowiedzenia.
Przyczyną zmian w firmie funkcjonującej na polskim rynku od 1995 roku są milionowe straty. Leclerc zareagował szybko. Likwidacja sklepów to odpowiedź na pogarszające się wyniki finansowe, a także efekt zmiany strategii prowadzenia działalności. Jak podaje dlahandlu.pl, w 2022 roku odnotowano zysk na poziomie 4 357 837,30 zł natomiast w 2023 roku zanotowano stratę w wysokości 3 310 425,90 zł.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Likwidacja sklepów E. Leclerc to reakcja na kilka milionów straty w 2023 roku
Ze względu na gorsze wynikifinansowe Leclerc zdecydował się zlikwidować cztery sklepy. Dotyczy to punktów zlokalizowanych w: Koninie, Kędzierzynie Koźlu, Poznaniu i Malborku. Efektem są zwolnienia, które objęły grupę ponad 100 osób.
Prezes E. Leclerc w Polsce – Jean-Philippe Magre w wypowiedzi dla dlahandlu.pl stwierdził jednak, że "wpływ tych 4 lokalizacji na obroty jest ograniczony". W pełnej wypowiedzi zaznaczył, że zamknięcie czterech punktów było trudną decyzją:
W samym Kędzierzynie-Koźlu pracę straciło 50 osób. Sklep ten odnotował stratę na poziomie 1 mln zł, a główną przyczyną nie był brak obrotu, ale niekorzystne warunki czynszowe. Natomiast w kontekście Malborka, problemem był brak parkingu, co uniemożliwiało dalszy rozwój punktu.
Czy E. Leclerc wycofuje się z Polski? Pracownikom grozi fala zwolnień?
Zamknięcie czterech sklepów na terenie Polski nie oznacza, że E. Leclerc planuje na stałe opuścić nasz rynek. Pracownikom nie grozi fala zwolnień. Nieoficjalnie informowały o tym wiadomoscihandlowe.pl. Portal branżowy podkreślił, że "Sieć E. Leclerc dementuje też plotki powielane, przez niektóre media, że firma zdecydował się na opuszczenie polskiego rynku. Operator zapowiada, że nie tylko chce ustabilizować polski biznes, ale także go rozwijać".
Z ustalonych wiadomości okazało się, że operator przed podjęciem decyzji o likwidacji sklepów wziął pod uwagę nie tylko kwestie ekonomiczne, ale także zmianę strategii rozwijania biznesu, która ma opierać się na wykorzystywaniu własnych, a nie wynajętych powierzchni. Po zamknięciu punktów w Koninie, Kędzierzynie Koźlu, Poznaniu i Malborku w Polsce pozostanie 36 sklepów E. Leclerc.
Zamknięcie czterech sklepów to trudna decyzja ze względu na konsekwencje dla dotkniętych nią zespołów pracowniczych, jednak pozwala ona na efektywne wykorzystanie zasobów i zapewnienie przyszłego rozwoju marki, który będzie wymagał narzędzi logistycznych na międzynarodowym poziomie oraz efektywnego formatu supermarketu.
Warto zauważyć, że wpływ tych 4 lokalizacji na obroty jest ograniczony, a podejmowane działania wobec pozostałych sklepów skompensują utratę wolumenu wynikającą z zamknięć.