Prezes Orlenu przekazał, że tylko jedna czeska rafineria – kierowana przez polski koncern – przetwarza ropę z Rosji. Wkrótce się to skończy, ponieważ Czesi prowadzą intensywne prace nad inwestycją, która umożliwi odbieranie surowca z innych źródeł. Rosyjska ropa może przestać płynąć już w przyszłym roku.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Orlen ogłosił, że jest przygotowany na całkowite uniezależnienie się od dostaw ropy naftowej z Rosji. Ma stać się to możliwe dzięki rozbudowie infrastruktury przesyłowej w Czechach. Taką informację przekazał prezes koncernu Ireneusz Fąfara dla PAP Biznes, cytowany m.in. przez Money.pl.
Fąfarapodkreślił również, że surowce pochodzące z kierunku rosyjskiego nie są wykorzystywane w polskich rafineriach. Polski przemysł zawdzięcza to dywersyfikacji dostaw. Szef polskiego giganta paliwowego stwierdził, że Orlen stawia "na stabilny jakościowo surowiec", ale też "bierze pod uwagę jego właściwości, które umożliwiają osiąganie dobrych uzysków".
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Orlen chce, żeby czeskie rafinerie nie przetwarzały już surowca z Rosji
Całkowite zastopowanie dostaw z Rosji dotyczy rafinerii znajdujących się w Czechach, które są częścią koncernu. Polska spółka kieruje dwiema rafineriami – w Litvinowie i Kralupach. We wrześniu 2023 roku cały świat obiegła informacja, że Czechy są wręcz zalewane surowcem z Rosji.
Jeszcze w zeszłym roku Czechy nie dysponowały infrastrukturą umożliwiającą całkowite uniezależnienie się od rosyjskiego surowca. Do naszego sąsiada trafiała ropa za pośrednictwem rurociągów TAL i IKL. Głównym odbiorcą odstaw od MERO – operatora rurociągów z Czech – był Orlen Unipetrol.
Jak informowały media, w pierwszej połowie 2023 roku aż 65 proc. całego surowca importowanego do Republiki Czech pochodziło z Rosji poprzez rurociąg "Przyjaźń". Orlen Unipetrol zaznaczał wtedy, że nie doszło do zwiększenia importu rosyjskiej ropy. Wszystko, jak przekazano, odbywało się zgodnie z regulacjami międzynarodowych sankcji nałożonych na Rosję.
Ropa z Rosji jest przetwarzana tylko w jednej czeskiej rafinerii. Niedługo się to skończy
Andrzej Fąfara podkreślił, że Orlen zrobił, co mógł w zakresie działań prowadzących do uniezależnienia czeskich rafinerii od surowców ze wschodu. Poinformował, że aktualnie dostawy z Rosji są przetwarzane tylko w Litvinovie.
Prezes Orlenu przekazał, że "w zakładzie w Litvinovie prowadzone są testy, podczas których z powodzeniem przetwarzane są mieszanki surowca innego niż rosyjski". Zdaniem Andrzeja Fąfary "potwierdza to, że rafineria jest w stanie przerabiać wyłącznie nierosyjską ropę". Natomiast drugi zakład należący do Orlenu w ogóle nie korzysta już z surowców z Rosji.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Operatorzy z Czech inwestują w nową infrastrukturę i chcą odbierać ropę z południa
W Czechach trwają prace nad inwestycją, którą ma pozwolić całkowicie uniezależnić się od Rosji. Prowadzona jest rozbudowa Rurociągu Transalpejskiego (TAL), co ma umożliwić powiększenie przepustowości magistrali.
Efektem będzie zintensyfikowanie importu ropy od dostawców z południa. Prace mają zakończyć się w 2025 roku. Za rozbudowę infrastruktury przesyłowej odpowiada spółka Mero, która w 100 proc. jest zależna od czeskiego rządu.