Od ponad tygodnia południe i zachód Polski zmaga się z klęską żywiołową. Tam, gdzie wody opadły trwa wielkie sprzątanie i szacowane są wstępne szkody. Już wiadomo, że najbardziej poszkodowane jest woj. dolnośląskie, znane są też szacunki z woj. opolskiego i woj. małopolskiego. Ile kosztowała powódź?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dane o wstępnych stratach po powodzi na terenie województwa dolnośląskiego padły podczas spotkania premiera Donalda Tuska z wojewodami poszkodowanych regionów. W trzech województwach kwota dochodzi już do ponad 4 miliardów złotych i nie jest ostateczna. Siedem z jedenastu powiatów województwa zmaga się z żywiołem.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Wstępne rachunki strat po powodzi
Wedle informacji po spotkaniu premiera z wojewodami na 21 września br. wstępne straty na Dolnym Śląsku oceniono na ponad 3 miliardy 600 milionów złotych. W powiatach prudnickim i nyskim najbardziej dotkniętych katastrofą wyniosły 376 mln złotych (kolejno 203 mln i 173 mln). Dane nie są pełne i nie uwzględniają m.in. najbardziej zniszczonych miejscowości: Lądek-Zdrój, Kłodzko, Bystrzyca, Głuchołazy i Lewin Brzeski.
Znane są jeszcze wstępne szacunki strat z woj. opolskiego – 388 mln – i z woj. małopolskiego – 88 mln.
Nie są znane wstępne wartości strat w woj. śląskim. Wojewoda Marek Wójcik poinformował, że powódź najbardziej zdewastowała powiat bielski – 244 drogi, 33 mosty, kilkadziesiąt szkół i przedszkoli. Na całym obszarze objętym klęską żywiołową mają to być łącznie 553 drogi, 95 mostów i ok. 3 tys. budynków mieszkalnych.
Ile kosztowała Polskę powódź tysiąclecia?
Porównując wstępne szacunki do wydarzeń z przeszłości, poprzednie powodzie były bardziej obciążające dla budżetu państwa. Tzw. powódź tysiąclecia z lipca 1997 rokukosztowała Polskę 12 mld zł w dawnym kursie, co obecnie można przeliczyć na ok. 34,5 mld zł.
Wtedy żywioł zniszczył ok. 680 tys. mieszkań, 4 tys. mostów, 14,4 tys. km dróg, 2 tys. km torów kolejowych, 613 km wałów przeciwpowodziowych, 843 szkoły i ponad 660 tys. ha ziemi, z czego 500 tys. było terenami uprawnymi.
Powtórki z roku 1997 uniknął szczęśliwie Wrocław. Zdaniem analityków obecne koszty powodzi nie zbliżą się nawet do rekordowych strat sprzed 27 lat.
Obecny stan powodzi
Z powodzią walczy także Głogów. W mieście wystąpiły podtopienia m.in. na Krzepowie. Nie doszło jednak do przelania wałów na Odrze.
"To był bardzo ważny dzień dla wielu mieszkańców. Przez ostatnie kilka dni skoncentrowani byliśmy wszyscy na jak najlepszym zabezpieczeniu terenu. Nadal jesteśmy w stanie podważonego ryzyka. Nadal wszystkie służby i ochotnicy będą na posterunku. Dziś ważna noc" – informował w niedzielę wieczorem prezydent Rafael Rokaszewicz.
Jak informuje TVN24, w Nowej Soli brakuje zaledwie 11 cm do wyrównania rekordu z powodzi tysiąclecia. Stan wody ma tam wynosić ok. 670 cm, a stan alarmowy to 450 cm. Na poniedziałek prognozowane jest tam nadejście fali powodziowej. Natomiast w gminie Siedlisko brakuje tylko 10 cm do wyrównania rekordu poziomu wody z 1997 roku.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Na przyjęcie wielkiej wody przygotowuje się także Zielona Góra. Tam fala powodziowa ma dotrzeć we wtorek 24 września, jednak już teraz poziom wody jest znacznie podniesiony. W niedzielę wieczorem przy wałach zebrał się sztab kryzysowy. W Zielonej Górze-Krępie woda zalała przystań i podeszła pod wały.