Redakcja INNPoland otrzymała list od klienta Cinkciarz.pl. Od ponad dwóch tygodni nie może otrzymać zwrotu z portfela walutowego tej firmy. Zapytaliśmy fintech o sytuację.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Conotoxia sp. z o.o. i Cinkciarz.plod początku października wojują przeciw bankom, zarzucają im lobbing mający na celu odebranie im licencji. Źródło problemów leży w cofnięciu zezwolenia na świadczenie usług płatniczych przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF).
Tymczasem klienci Cinkciarz.pl nie mogą odzyskać środków ze swoich portfeli walutowych. Otrzymaliśmy list od zaniepokojonego Pana Andrzeja, tłumaczącego swój problem. Skontaktowaliśmy się więc z Cinkciarz.pl
List od czytelnika INNPoland
Pan Andrzej napisał do nas z podejrzeniem, że mógł paść ofiarą oszustwa. Podobne skargi odnaleźliśmy także na mediachspołecznościowych. Ludzie są zaniepokojeni sytuacją fintechu i pojawiły się pierwsze grupy, zorganizowane w celu odzyskania pieniędzy.
Wpierw przedstawmy, na czym dokładnie polega problem klientów. Poniżej list od Czytelnika (podkreślenia redakcyjne):
"Postanowiłem napisać, ponieważ najprawdopodobniej padłem ofiarą oszustwa ze strony znanej firmy finansowej Cinkciarz.pl. Od 17 dni nie mogę bowiem doprosić się zwrotu 8538,79 PLN z mojego portfela walutowego w tej firmie. Cinkciarz.pl w komunikatach prasowych twierdzi, że opóźnienia w wypłatach wynoszą "kilka dni" ale to nie prawda.
Tak wynosiły one we wrześniu, teraz natomiast wygląda na to, że spółka całkowicie przestała od października wypłacać jakiekolwiek pieniądze. Jako dowód przesyłam potwierdzenie zlecenia wypłaty z portfela walutowego w załączniku. Pragnę zaznaczyć, że nie mówimy to o opóźnieniu w realizacji wymiany waluty polegającej na tym, że ja wysyłam np. walutę EUR do Cinkciarza, a on musi je wymienić i mi odesłać. Mówimy o wypłacie z mojego portfela walutowego moich pieniędzy bez jakiejkolwiek wymiany walut.
Jaki może być zatem problem w zrobieniu zwykłego przelewu złotówek, które mam w ich portfelu walutowym na moje konto złotówkowe? Chyba jedynie taki, że Cinkciarz nie ma tych pieniędzy. Co zatem z nimi zrobił?! To zupełnie co innego, niż to na co do tej pory skarżyli się klienci oraz zupełnie inny czas oczekiwania...
Dodatkowo ich infolinia jest cały czas zajęta (co być może jest tak ustawione specjalnie przez system "na stałe"). Przez 3 dni próbowałem się dodzwonić, wykonując co kilka minut próbę połączenia (przez 8 godzin dziennie) i zawsze pojawiał się sygnał "zajęte". Jednocześnie coś zostało zmienione z tą infolinią, bo wcześniej można było "oczekiwać na lini" na połączenie w kolejce a teraz już nie można.
Dwukrotnie wysyłałem już maila (w dniu 12.10 oraz 16.10) do działu obsługi klienta Cinkciarz.pl z apytaniem kiedy najpóźniej otrzymam swoje pieniądze. Do tej pory nie doczekałem się odpowiedzi."
Odpowiedź Cinkciarz.pl
W imieniu Pana Andrzeja zapytaliśmy Cinkciarz.pl o tę sytuację.
Nie udało nam się porozmawiać z przedstawicielem fintechu przez telefon. Odpowiedź mailowa pokrywa się z komunikatami na ich stronie internetowej. W dziale "ważne komunikaty" codziennie informują o problemach technicznych i proszą o cierpliwość.
Zadaliśmy kolejne pytania, m.in. o to, jak długo klienci będą jeszcze czekać. Ale w chwili publikacji tego artykułu biuro prasowe Cinkciarz.pl nadal nam nie odpisało. Dowiedzieliśmy się za to, że problemy techniczne są spowodowane "dostosowywaniem systemów informatycznych do zaleceń pokontrolnych, które Spółka realizowała zgodnie z harmonogramem przedłożonym w Komisji."
Jest więcej osób jak Pan Andrzej, które piszą w sieci o "nowym Amber Gold". Niektórzy próbowali dostać się do biura firmy w Zielonej Górze, ale jest zamknięte do odwołania ze względów bezpieczeństwa.
Dostaliśmy od Cinkciarz.pl za to inny komunikat – odnośnie artykułu "Gazety Wyborczej" z 22 października, o możliwej stracie 150 mln złotych przez spółkę.
INNPoland nie otrzymało bezpośredniej odpowiedzi na to, czy spółce rzeczywiście brakuje pieniędzy. Conotoxia sp. z o.o. informuje, że szuka inwestora wśród międzynarodowych funduszy inwestycyjnych (rozmowy są na zaawansowanym poziomie).
"Równocześnie Conotoxia sp. z o.o. podejmuje niezbędne kroki mające na celu wyeliminowanie decyzji KNF z obiegu prawnego. W ciągu kilku dni zaskarżymy samą decyzję i skierujemy do sądu wniosek o uchylenie rygoru jej natychmiastowej wykonalności" – przekazuje biuro prasowe.
Jednocześnie spółka podejmie kroki prawne przeciw "Gazecie Wyborczej". To kolejna część batalii prawnej, jaką toczą Conotoxia i Cinkciarz.pl.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Od czasu decyzji KNF mają w planach pozwy wobec kilku polskich banków (pisaliśmy o mBank i BPS S.A.), które razem mają tworzyć tzw. zmowę bankową przeciw fintechowi. Spółka informuje także, że ma "poważne podstawy" sądzić, że za odebraniem im licencji na świadczenie usług płatniczych lobbował prezes jednego z największych banków działających w Polsce.
Zapewniamy, że wszystkie transakcje zostaną zrealizowane, a środki trafią do klientów w oczekiwanej przez nich walucie. Rzeczywiście występują opóźnienia, o których informujemy i za które bardzo przepraszamy. Robimy, co w naszej mocy, aby pieniądze trafiały do wszystkich klientów możliwie najszybciej. Problemem są opóźnienia transakcji, a nie ich nierealizowanie. Każde zlecenie wypłaty jest przez nas realizowane. Jeszcze raz przepraszamy. Nasza infolinia oraz adres email do obsługi klienta działają normalnie, ale czas oczekiwania na połączenie i na odpowiedź mailową może być obecnie wydłużony.
Cinkciarz.pl
biuro prasowe
Kierując się troską o dobro spółki i jej Klientów, zwracamy się do przedstawicieli wszystkich mediów o niepowielanie nieprawdziwego twierdzenia, jakoby spółce "mogło brakować 150 mln zł". Zwracamy uwagę, że wspomniana hipoteza w całości opiera się na niczym niepotwierdzonych i anonimowych rozważaniach rozmówcy serwisu przedstawionego jako "jeden z urzędników". Jednocześnie stanowczo sprzeciwiamy się snuciu tego typu hipotez przez przedstawicieli państwowych instytucji. Destabilizuje to działalność Spółki i potęguje nieuzasadnioną panikę rynkową. Co gorsza, znacząco utrudnia to także właścicielowi prowadzenie negocjacji z potencjalnymi inwestorami, z którymi prowadzone są rozmowy dotyczące pozyskania środków na dalszy rozwój i ekspansję spółki.