Wiele zmieniło się na platformie, która jeszcze niedawno była tylko niszowym projektem założyciela Twittera. W ostatnim czasie kolejni użytkownicy i użytkowniczki dołączają do społeczności Bluesky, która w tym momencie liczy ponad 15 mln osób. Choć jest bezpośrednią konkurencją dla X, wiele różni ją od platformy Muska.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jack Dorsey stworzył Bluesky w 2019 roku, jako część również założonego przez niego Twittera. Projekt zakładał stworzenie zdecentralizowanej platformy, tzn. takiej, która nie będzie funkcjonowała na prywatnym serwerze firmy, za to będzie działała na serwerach należących dla użytkowników.
Z początku mogli na nią dołączyć tylko zaproszeni użytkownicy i użytkowniczki, jednak narastające problemy Twittera pod wodzą Elona Muska, zachęciły Bluesky do otwarcia się na większe grono odbiorców. Od początku tego roku każdy może korzystać z aplikacji, która oferuje w większości te same opcje, co X.
Wyróżnia ją jednak kilka ciekawych funkcji.
Czytaj także:
Próg wejścia na Bluesky
Platforma skupia się, podobnie do X, Mastodona czy Threads, w pierwszej kolejności na postach tekstowych. Oprócz nich możemy dodawać zdjęcia i filmy do 60 s. Bluesky dysponuje również rzecz jasna opcją bezpośrednich wiadomości.
Jednak platforma posiada również całą gamę opcji, które wyróżniają je spośród innych konkurentów X. Pierwszym są spersonalizowane feedy. Otwierając aplikację, posty, które nam się wyświetlają, podzielone są automatycznie na dwa działy: "Odkrywaj" i "Popularne wśród znajomych".
Czytaj także:
Możemy jednak skorzystać z całej puli feedów tworzonych przez użytkowniczki i użytkowników. Mogą one dotyczyć najróżniejszych tematów, od sztuki współczesnej aż po zdjęcia kotów. To jedna z wielu opcji, która obniża próg wejścia na platformę.
Kolejną są tzw. pakiety startowe. Te stanowią tematyczne zestawienia kont, z których część została stworzona przez producentów Bluesky. W większości są to jednak grupy stworzone przez osoby korzystające z aplikacji. Znajdziemy wśród nich zestawienia sportowców, dziennikarzy itp.
Bezpieczna platforma dla ciebie
Tym, co wyróżnia Bluesky pomiędzy innymi platformami naśladującymi Twittera, jest jego podejście do moderacji treści. Oprócz ograniczeń wynikających z warunków korzystania z aplikacji umożliwia ona użytkowniczkom i użytkownikom samodzielne ograniczanie widoczności niektórych treści.
Czytaj także:
Dzięki "oznacznikom" (labelers) możemy wybrać jakiego rodzaju treści nie chcemy oglądać. Wśród nich znajdziemy ograniczenie widoczności postów zawierających GIFy, ale też tych, które zawierają informacje o wynikach danej drużyny. Równocześnie możemy oznaczyć nimi treści związane z fobią, a nawet podpisywać zaimki osób autorskich danych postów.
Te proste opcje, które najpewniej zostaną wprowadzone już niedługo na innych aplikacjach, w tym momencie przekonują coraz więcej osób do dołączenia do platformy. Swoje dołączenie do Bluesky ogłosił w sobotę Donald Tusk, a wczoraj nawet nasz wydawca – grupa naTemat.