"STALKER 2: Serce Czarnobyla" w zaledwie dwa dni po premierze sprzedał się w ponad milionie egzemplarzy. Natychmiastowa popularność gry i nawiązania do ukraińskiej kultury od razu zwróciły uwagę Kremla. Rosyjskie władze uznały, że gra jest niebezpieczna. A na Telegramie zaczęło krążyć fałszywe wideo podające, że za jej pomocą Ukraina werbuje żołnierzy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Gra "STALKER 2: Serce Czarnobyla" ukraińskiego producenta GSC Game World miała premierę 20 listopada. I od tej pory określana jest mianem symbolu ukraińskiej walki i wytrwałości. Zawiera ukraińską muzykę ludową, ukraińskie flagi, a podczas rozgrywki możemy zobaczyć również portret ukraińskiego poety narodowego Tarasa Szewczenki.
Akcja STALKERA 2 rozgrywa się w mrocznej strefie wykluczenia wokół Czarnobyla. W wyniku katastrofy nuklearnej pojawia się tam wiele zmutowanych stworzeń, z którymi musi zmierzyć się główny bohater.
Gracze docenili mieszankę horroru science fiction, nielinearną historię realistycznej symulacji i elementy RPG. Tytuł szybko stał się hitem. W ciągu dwóch dni od premiery sprzedano ponad miliona kopii.
Równocześnie gra od razu znalazła się na celowniku Kremla, a Rosjanie rozpoczęli kampanię dezinformacyjną.
Twórcy STALKERA 2 tworzyli grę w przerwach od frontu
Nad grą pracował zespół składający się ze 180 osób. Większość, bo 139 twórców, po wybuchu wojny, zostało w Ukrainie i pracowało nad tytułem w trakcie rosyjskiej inwazji. Niektórzy członkowie zespołu byli wysyłani na linię frontu i tworzyli grę w przerwach między działaniami wojennymi. Przeszkodą były również częste przerwy w dostawie prądu. Inni wyjechali do Pragi i z tamtejszego studia pracowali nad STALKEREM 2 na pełny etat.
Z tego powodu premiera tytułu była wielokrotnie przekładana. Gdy gra w końcu wyszła, w Ukrainie okazała się być prawdziwym hitem.
Studio odpowiadające za grę STALKERA 2 wielokrotnie wzywało do niesienia pomocy finansowej Ukrainie. Pracownicy GSC Game World zorganizowali zbiórkę na rzecz ukraińskiej organizacji charytatywnej Come Back Alive. Udało się im zebrać 800 tys. dolarów.
Fałszywe wideo na Telegramie
Na Telegramie pojawiło się wideo, które rozprzestrzenia fałszywe informacje dotyczące gry. Autor nagrania twierdzi, że gra wykorzystywana jest do werbowania ukraińskich żołnierzy i gromadzi prywatne dane graczy. W prawym górnym roku filmu widać znak wodny WIRED, jednego z najpopularniejszych magazynów technologicznych.
Wideo było również rozsyłane w bezpośrednich wiadomościach do dziennikarzy.
"Ukraińska gra S.T.A.L.K.E.R. 2 pomaga rządowi w znajdowaniu obywateli nadających się do mobilizacji" – brzmi treść napisów w filmie – "W kodzie gry odkryto osadzony program, który zbiera dane gracza i przesyła je na serwery dewelopera. Program zbiera dane o urządzeniu, imieniu, adresie IP i bieżącej lokalizacji gracza. Informacje są przesyłane co sekundę".
Nie ma dowodów na to, żeby zarzuty z nagrania były prawdziwe. A WIRED zaprzecza, jakoby miało wyprodukować i rozsyłać wideo. Ukraińskie studio również twierdzi, że nie zbiera danych graczy.
Dziennikarze magazynu 404 Media zwracają uwagę na to, że film jest promowany w ten sam sposób i przez tę samą sieć, która wcześniej atakowała ich redakcję. Celem podobnej kampanii była również m.in. francuska agencja prasowa AFP.
Czytaj także:
Wszystkie ataki miały na celu przedstawianie państw członkowskich NATO i Ukrainy w złym świetle oraz podważenie zaufania do agencji informacyjnych.
Dodatkowo, w internecie pojawiły się doniesienia, że rosyjscy użytkownicy otrzymują wynagrodzenie za recenzowanie gry i wystawianie jej negatywnych opinii.
Dystrybucja gry uznana za przestępstwo
Informacje o rzekomym przetrzymywaniu danych graczy przekazywana jest też przez rosyjskie media, m.in. dziennik "Izwiestija". Jednak kampania dezinformacyjna to nie jedyny sposób, w jaki Kreml walczy ze STALKEREM 2. Rosyjskie władze ostrzegają społeczeństwo przed dystrybucją tytułu. Ta może zostać uznana za przestępstwo, a wspieranie ukraińskiego producenta gier za "zdradę stanu".
Samo studio GSC Game World niespecjalnie ubolewa nad tym faktem. Twórcy odmówili oficjalnej sprzedaży STALKERA 2 w Rosji i usunęli rosyjską ścieżkę dźwiękową z gry.