Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowy Instytut Badawczy (IMGW-PIB) na bieżąco kontroluje sytuację hydrologiczną w kraju. To, co dzieje się teraz, jest jednak nowym zjawiskiem i pokłosiem wyjątkowo ciepłej zimy.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowy Instytut Badawczy (IMGW-PIB) na bieżąco kontroluje sytuację hydrologiczną w kraju. To, co dzieje się teraz, jest jednak nowym zjawiskiem i pokłosiem wyjątkowo ciepłej zimy. Fot. Wojciech Olkusnik/East News
Reklama.

Pamiętacie przedwiośnie sprzed kilku lat? Śnieg się topi, poziom rzek podnosi, a buty przemakają. To już przeszłość.

W tym miesiącu na ponad 40 stacjach hydrologicznych w kraju odnotowano poziom przepływu wody poniżej wartości średniego niskiego przepływu. To stan charakterystyczny dla najbardziej suchych letnich miesięcy. 

Wyjątkowo ciepła zima

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowy Instytut Badawczy (IMGW-PIB) na bieżąco kontroluje sytuację hydrologiczną w kraju. To, co dzieje się teraz, jest jednak nowym zjawiskiem i pokłosiem wyjątkowo ciepłej zimy. 

Zbyt wysokie jak na tę porę roku temperatury i niewielkie opadu śniegu uniemożliwiły uzupełnienie zasobów wodnych w sposób naturalny. Wody w rzekach jest więc coraz mniej. 

Czytaj także:

IMGW apeluje o racjonalne gospodarowanie wodą

Sytuacja hydrologiczna w Polsce jest zróżnicowana w zależności od regionu i aktualnych warunków pogodowych. W związku z obniżonym stanem wód w lutym IMGW apeluje o racjonalne gospodarowanie wodą. Obejmuje to m.in. ograniczone podlewanie ogródków w suchych okresach, większa uważność na zużycie wody w codziennym życiu, a nawet zakup zbiornika na deszczówkę.

Takie praktyki znane są od lat w krajach Europy Południowej, gdzie problem pojawił się już wcześniej. W obliczu deficytu wody, Hiszpania i Portugalia rozważają zwiększenie wykorzystania alternatywnych źródeł, takich jak oczyszczone ścieki czy zgromadzona woda deszczowa, aby zmniejszyć presję na tradycyjne zasoby wodne. 

We Włoszech ze względu na napiętą sytuację wodną już w 2022 roku wezwano do maksymalnego ograniczenia zużycia wody. Mówiono wówczas o najgorszej od 70 lat suszy, która spowodowała, że w rzekach Dora Baltea i Pad przepływała tylko jedna ósma wody w porównaniu z normalnym stanem.

Czytaj także:

Skutki suszy dla rolnictwa i gospodarki

Taki stan rzeczy to przede wszystkim skutki dla rolnictwa. Uboższe zasoby hydrologiczne i przesuszona gleba to mniejsze plony, podniesienie kosztów hodowli zwierząt, a w efekcie wzrost cen żywności.

Długotrwała susza ma również wpływ na gospodarkę i generuje problemy w energetyce. Elektrownie wodne tracą wydajność, a konwencjonalne mogą mieć ograniczenia w chłodzeniu systemów.