Raport opublikował "Dziennik Gazeta Prawa". Najwyższe wynagrodzenie spośród prezesów przypadło Michałowi Gajewskiemu z Santandera, który w 2024 roku zarobił 7,1 mln złotych brutto. Na drugim miejscu uplasował się Joao Bras Jorge z Banku Millennium z kwotą 5,45 mln zł, a podium zamknął Brunon Bartkiewicz z ING, który wzbogacił się o 5,38 mln zł. Tuż za nimi znaleźli się Przemysław Gdański z BNP Paribas Bank Polska (4,8 mln zł) oraz Elżbieta Czetwertyńska z Banku Handlowego (4,6 mln zł).
Rekordzistą nie był prezes
Jednak prawdziwym rekordzistą okazał się Maciej Kropidłowski, wiceprezes Banku Handlowego, który zarobił aż 7,4 mln zł brutto, wyprzedzając tym samym wszystkich prezesów. Jego stanowisko wiąże się z odpowiedzialnością za działalność na rynkach finansowych i obsługę największych klientów biznesowych.
Ciekawostką jest stosunkowo niska pozycja Szymona Midery, prezesa PKO BP – największego banku w Polsce. Mimo że PKO BP osiągnął w 2024 roku rekordowy zysk netto na poziomie 9,3 mld złotych, Midera zarobił "jedynie" 1,2 mln złotych, co dało mu dopiero 68. miejsce w rankingu wynagrodzeń przedstawionych przez "DGP". Warto jednak zaznaczyć, że nie pełnił tej funkcji przez cały rok – objął stanowisko prezesa 26 marca.
Wynagrodzenia prezesów w dużych instytucjach finansowych często składają się z kilku komponentów – pensji podstawowej, premii oraz dodatkowych korzyści, takich jak samochody służbowe czy prywatne ubezpieczenia. W 2024 roku dziewięć giełdowych banków wydało łącznie 215 mln zł na wynagrodzenia członków zarządów, co stanowiło 0,6 prc. wypracowanego zysku netto.
Rekordowe zarobki przez rekordowe marże
Sektor bankowy w Polsce w 2024 roku zanotował rekordowy zysk netto w wysokości 42 mld złotych, co stanowi wzrost o ponad 50 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Tak wysokie wyniki są efektem przede wszystkim wysokich marż kredytowych, które w Polsce osiągają średnio 3,5 proc. – najwyższy poziom w Unii Europejskiej.
Zarobki prezesów banków budzą kontrowersje, szczególnie w kontekście rosnących kosztów kredytów i trudności finansowych klientów. Z punktu widzenia udziałowców i akcjonariuszy tak wysokie zarobki mogą być uzasadnione efektywnością zarządzania, jednak z perspektywy społecznej wywołują uzasadnione pytania o sprawiedliwość podziału zysków.