
Human Answer Institute to think tank, którego działalność ruszyła w połowie marca. Rozmawiamy z jego założycielkami, Katarzyną Życińską i Anną Gołębicką, które razem z Janem Ołdakowskim, muzealnikiem, menedżerem kultury, producentem i dyrektorem Muzeum Powstania Warszawskiego, chcą znów nauczyć nas zadawać pytania.
Katarzyna Życińska – założycielka i CEO agencji 38 Content Communication. Ekspertka w zakresie budowania i realizacji strategii public relations w innowacyjnym ujęciu oraz podnoszenia efektywności działań komunikacyjnych, prezeska Związku Firm Public Relations
Anna Gołębicka, DBA – ekonomistka, autorka wielu strategii idei i produktu, doradczyni, felietonistka i komentatorka. Specjalizuje się w obszarze rynku, gospodarki, rozwoju społecznego i ochrony zdrowia. Ekspertka Centrum im. Adama Smitha.
* * *
Marta Zinkiewicz: Na jakie pytania potrzebujemy dziś odpowiedzi?
Anna Gołębicka: To kwestie związane z migracją, ageizmem, sztuczną inteligencją, autorytetami. Zdziwiło nas, że w opinii Polaków, którą zbadaliśmy, dawni eksperci przestali już nimi być. Dlaczego nie mamy dziś autorytetów, choć za nimi tęsknimy? Dlaczego uważamy, że sami jesteśmy najmądrzejsi i nikogo nie chcemy słuchać? Szukamy odpowiedzi na te pytania.
W jaki sposób robi to Human Answer Institute?
AG: Jesteśmy info tankiem, który zajmuje się badaniem i wyjaśnianiem aktualnego stanu ekonomii, polityki, społeczeństwa i kultury. A przede wszystkim przestrzenią do dialogu i wymiany doświadczeń. Chcemy zajrzeć w głąb każdego tematu, pokazać dwie strony medalu, wyjaśniać i sięgać źródeł. Dziś stronniczości jest za dużo nawet w interpretacji badań, brakuje merytorycznych dyskusji.
Bo łatwiej jest nie konfrontować własnych opinii z innymi.
Katarzyna Życińska: To prawda. Jak usłyszymy coś, co nam się spodoba, nie chcemy później zmieniać zdania. Ale w Human Answer Institute chcemy kształtować świadomego obywatela. Takiego, który wie, że warto posłuchać innych, uruchomić krytyczne myślenie, a nie trzymać się kurczowo jednej informacji. Nie chcemy oceniać, kto ma rację, a posłuchać różnych stron, punktów widzenia. Nie ma ani głupich pytań, ani odpowiedzi.
Dziś niestety każdy każdego bardzo szybko ocenia.
AN: I dlatego nie mamy przestrzeni, a może boimy się pytać. Ile razy na jakimś spotkaniu pada słowo z innego świata, którego nie rozumiemy? Jak nie zapytamy, co znaczy na przykład GRP, CPI czy API, to nie przejdziemy świadomie do dalszej rozmowy, w której te skróty będą się pojawiały. Podobnie jeśli nie zapytamy, dlaczego ktoś ma takie, a nie inne zdanie.
KŻ: I właśnie to jest o tym – nie bać się pytać. Dlatego jako Human Answer Institute może nie powinniśmy nazywać info tankiem, a asking tankiem.
AN: Żyjemy w erze "idealnego ja". Zawsze chcemy wypaść i wyglądać najlepiej. Gdy robi się badania socjologiczne, to zwykle każdy siebie ocenia, że jest powyżej średniej. Musimy zrozumieć, że jeśli zapytamy, pokażemy, że nie rozumiemy, to nam nic nie ubędzie. A najpewniej ze swoją wiedzą czują się ci, którzy jej nie mają.
To funkcjonowanie w bańkach utrudniło nam prowadzenie dyskusji. Chcecie pomóc nam wrócić do tego, co było przed mediami społecznościowymi?
KŻ: Już nie potrafimy dyskutować. Nie tylko na forum, ale i w przestrzeni prywatnej. Nie wchodzimy głębiej, boimy się zadawać pytania, boimy się oceny drugiej osoby. Chcemy przebijać te bańki, które tworzą media społecznościowe i clickbaitowe tytuły nastawione na prosty przekaz. My tworzymy przestrzeń do dyskusji, bo taka jest społeczna potrzeba.
AN: Dlatego poruszamy również tematy otwartości i tolerancji, badaliśmy krytyczne myślenie, empatię i to, jak spędzamy czas wolny. Badaliśmy kulturę, która dziś poszła w odstawkę oraz to, co dziś nam daje szczęście.
A co daje?
AN: Miłość – okazało się, że to ona jest najważniejsza. A miłość to dziś bezpieczeństwo. Co ciekawe, relacje z naszymi zwierzętami stają się bliższe niż z rodziną. Czy więc nasze pupile zastępują nam ten element miłości? Badaliśmy postawy wobec systemu ochrony zdrowia, pieniędzy i pracy.
W tych obszarach dużo się zmienia.
AN: To prawda. Praca przestała być atrakcyjna, nie sprawia nam przyjemności i nie jest dziś wartością. Idziemy tam, bo musimy. A to przecież z pracy rodzi się bogactwo, majątek, PKB. Na nowo interpretujemy też to, co to znaczy być patriotą.
A co to znaczy?
AN: Pytaliśmy na przykład badanych o to, czy byliby w stanie dołożyć 10 proc. do ceny benzyny, jeśli ta na pewno nie pochodziłaby z Rosji. Większość osób, które ją tankują, odpowiadała, że nie. Więc patriotyzm jest dziś wypierany przez portfel.
Poruszacie bardzo różnorodne tematy. Skąd u was taka wielowątkowość?
KŻ: Bo odbijamy się od potrzeb codzienności. Te wszystkie rozmowy są dziś bardzo potrzebne, bo to z nich później będą mogły wykluć się konkretne inicjatywy – społeczne i gospodarcze. A widzimy na podstawie naszych badań i analiz, że nadchodzi czas dla człowieka. Czas, żeby znów pobyć ze sobą, dać sobie więcej energii, emocji, akceptacji, uwagi, której dziś nie ma.
Jakie macie plany?
KŻ: Chcemy edukować poprzez kampanie, analizy. Mamy również podcast, będziemy prowadzili media społecznościowe. Stworzyliśmy raport, który jest bardzo obszerny i chcemy co parę tygodni rozpoczynać dyskusję o kolejnych tematach. Dla nas jest on przyczynkiem do zbudowania "dyskusyjnego stołu", gdzie wyciągniemy wnioski z wiedzy, doświadczenia i emocji różnych osób. Pozwolimy spotkać się różnym stronom i w atmosferze akceptacji poznać wzajemne perspektywy. Świat robi się coraz bardziej skomplikowany i wielowątkowy. Są różne punkty widzenia, wsłuchujmy się w nie i szukajmy odpowiedzi.