Awaria zasilania w Nowym Jorku.
Dwa duże historyczne blackouty w USA miały poważne konsekwencje (zdjęcie pogladowe). Fot. Polaris/East News
REKLAMA

Zdarzenie w poniedziałek 28 kwietnia objęło znaczne części Półwyspu Iberyjskiego. Doszło do niego około godziny 12:30 czasu lokalnego. Pozbawienie regionu zasilania ma poważne konsekwencje finansowe i turystyczne, ale jednocześnie powiedzmy wprost – mogło być gorzej.

Wyobraźcie sobie np. horror pasażerów samolotów, które nagle nie mogłyby wylądować z powodu braku świateł na pasach startowych. Albo wybuch aktów wandalizmu i ataki na sklepy pod osłoną ciemności.

Przyjrzyjmy się takim wydarzeniom z USA, które miały miejsce w ubiegłym wieku.

Wielki północno-wschodni blackout z 1965 roku

Awaria zasilania miała miejsce 9 listopada o godzinie 17:16, w północno-wschodniej części USA oraz prowincji Ontario w Kanadzie. Dotknęła około 30 mln ludzi.

Przerwy w dostawie prądu trwały od kilku minut do kilkunastu godzin, z rekordowym 13 godzin w niektórych rejonach. Zdarzenie odbyło się nocą i zbiegło się w czasie z wieczornym szczytem komunikacyjnym.

Setki tysięcy ludzi zostało uwięzionych w wagonach metra i na pokładach samolotów, gdy duże miasta w większości pogrążyły się w ciemności, nie licząc pełni księżyca. Według "New York Timesa" z tamtego okresu, w Nowym Jorku 800 tys. ludzi tkwiło w metrze, a przywracanie porządku w ruchu lotniczym trwało aż 48 godzin.

Źródło awarii ustalono w systemie zabezpieczeń elektroenergetycznych jednej z elektrowni wodnych na terenie Kanady. Przywracanie prądu przebiegało nierównomiernie. 

To właśnie temu wydarzeniu przypisuje się w 1966 roku dużą falę narodzin na tych terenach.

Blackout w Nowym Jorku w 1977 roku

13-14 lipca 1977 roku Nowy Jork pogrążył się w ciemnościach, z wyjątkiem południowych Queens i oraz miejsc posiadających własne generatory.

Lotniska zamknięto na osiem godzin, tunele zamknięto z powodu ryzyka wentylacji, a 4 tys. ludzi ewakuowano z metra. Do tego zaćmienie zbiegło się w czasie, gdy miasto zmagało się poważnym kryzysem finansowym.

W upalną lipcową noc, pod osłoną ciemności na Nowy Jork wylała się fala przestępczości wywołana strachem z powodu odcięcia prądu i frustracja na sytuację gospodarczą w kraju.

Sklepy były szabrowane do białego rana. Wedle statystyk z tamtych czasów, okradziono łącznie 1616 sklepów, doszło do 1037 pożarów, a masowo aresztowano prawie 4 tys. rabusiów i wandali. Doszło do czterech morderstw. Oraz licznych przestępstw niepowiązanych z samym blackoutem. Około 550 policjantów odniosło rany.

Straty oszacowano na 300 mln dolarów, co dzisiaj równa się około 1,5 mld dolarów.

Zaciemnienie przypisuje się seriom uderzeń błyskawic w kluczowe stacje energetyczne, co doprowadziło do przeładowania głównych linii transmisyjnych. Dodatkowo w Buchanan, trafionym o 20:34 czasu wschodniego, luźna nakrętka blokująca uniemożliwiła ponowne zamknięcie aktywowanego wyłącznika, przez co energia nie mogła ponownie płynąć.

W trakcie wydarzenia dochodziło też do pozytywnych inicjatyw. Jak możemy obejrzeć na archiwalnych nagraniach, niektórzy obywatele wychodzili na ulice i z własnej inicjatywy kierowali ruchem drogowym.

Kryzys w USA

Lata 70. w USA zostały zapamiętane jako jeden z największych kryzysów gospodarczych w XX wieku. Pozostają inspiracją do twórczości filmowców po dziś dzień, włącznie z opisanym wyżej blackoutem, którego wpływy widać m.in. w produkcjach filmowych. Historia służy także jako przestroga na światowych rynkach.

Dzisiaj eksperci przywołują te lata coraz częściej, w kontekście rozmów o wojnie handlowej rozpoczętej przez prezydenta USA Donalda Trumpa.

Więcej o tzw. kryzysie naftowym przeczytacie w oddzielnym artykule na INNPoland.pl.

Czytaj także: