
"Jeśli jesteś zapalonym programistą i chcesz współtworzyć everything app, wyślij swoje najlepsze prace na adres code@x.com. Nie interesuje nas, jaką uczelnię skończyłeś, ani czy w ogóle studiowałeś, ani w jakiej 'wielkiej' firmie pracowałeś. Pokaż nam swój kod" – napisał Elon Musk w poście na X w połowie stycznia tego roku.
Tym samym ponownie odniósł się do pomysłu, który zapowiadał już kilkukrotnie od kiedy przejął Twittera w 2022 roku – everything app ma, jak sama nazwa wskazuje, być aplikacją do wszystkiego: od medium społecznościowego, przez zamawianie jedzenia i taksówki, aż po komunikator.
Nie jest to oczywiście nowy pomysł. Podobne systemy są od lat popularne w Azji, ze szczególnym uwzględnieniem aplikacji WeChat działającej w pierwszej kolejności na rynku chińskim.
Teraz jednak pomysł everything app stał się przedmiotem rywalizacji dwóch najważniejszych graczy trwającej rewolucji technologicznej – Sama Altmana i Elona Muska.
Jedna, by wszystkimi rządzić
Musk ma obecnie pod sobą nie tylko jedną z najważniejszych platform społecznościowych. Jest on oczywiście również właścicielem Tesli, która od dawna zapowiada wprowadzenie floty robotaxi.
Do tego X, zintegrowany niedawno z xAI – producentem Groka, stał się obecnie hubem rozwoju narzędzi AI, do których dostęp mamy za pośrednictwem appki X. Do tego firma jeszcze w tym roku zamierza wprowadzić funkcje finansowe na wzór Venmo we współpracy z firmą Visa.
Musk niejednokrotnie wspominał w postach o swojej fascynacji aplikacją WeChat i o potrzebie przeniesienia tego pomysłu na rynek zachodni.
W różnych wypowiedziach i tweetach, między innymi w okresie od końca 2022 do 2024 roku, Musk odwoływał się do sukcesu WeChat jako inspiracji dla jego planów. Zapowiadał integrację w X funkcji, takich jak płatności peer-to-peer, bankowość, e-commerce oraz możliwość zamawiania przejazdów.
WeChat, uruchomiony w 2011 roku przez chińską firmę Tencent, początkowo zyskał popularność jako aplikacja do przesyłania wiadomości. Z biegiem lat platforma przeszła transformację, stając się integralną częścią codziennego życia setek milionów obywateli i obywatelek Republiki.
Szacuje się, że WeChat ma ponad 1,3 miliarda aktywnych użytkowników miesięcznie. Umożliwia im nie tylko wysyłanie wiadomości tekstowych i głosowych oraz prowadzenie rozmów wideo, ale także dokonywanie płatności w sklepach internetowych i stacjonarnych, zamawianie jedzenia, taksówek, biletów na pociąg i samolot.
Co więcej, dzięki mini-programom – mniejszym aplikacjom działającym wewnątrz WeChat – użytkownicy zyskują dostęp do niezliczonych usług bez konieczności instalowania dodatkowych aplikacji. WeChat oferuje również różnorodne usługi finansowe, nieraz zastępując konwencjonalną walutę.
Jednak w Chinach everything app stanowi odrębny rynek, z realną konkurencją. Drugim chińskim gigantem na tym polu jest Alipay, uruchomiony w 2004 roku jako platforma płatnicza powiązana z grupą Alibaba. Podobnie jak WeChat, Alipay rozszerzył swoje pierwotne funkcje, stając się rozbudowanym ekosystemem usług finansowych i nie tylko.
Aplikacja z ponad miliardem aktywnych użytkowników, umożliwia nie tylko dokonywanie płatności mobilnych, ale także zarządzanie finansami i inwestycjami, zamawianie różnych usług (takich jak dostawa jedzenia czy usługi sprzątania), korzystanie z programów lojalnościowych i kuponów, a nawet interakcje z usługami publicznymi. Alipay integruje również elementy społecznościowe.
Świat należy do World
Oprócz Muska pretendentem do stworzenia zachodniej everything app jest Sam Altman.
Altman, oprócz roli charyzmatycznego dyrektora naczelnego OpenAI – producenta ChatGPT, jest również współzałożycielem i członkiem rady Tools for Humanity – producenta kryptowaluty Worldcoin i aplikacji World App. Znana ze swoich "Orbów" firma zajmuje się w pierwszej kolejności rozwojem systemów "weryfikacji człowieczeństwa" na podstawie m.in. skanów tęczówki.
World App w trakcie ostatniego pół roku podwoiło swoją bazę aktywnych użytkowników do 26 mln i rozbudowało ofertę apki o inne usługi. Te "mini aplikacje" dają możliwość płatności w dystrybuowanej przez spółkę Altmana kryptowalucie Worldcoin.
W poniedziałek firma ogłosiła wejście na rynek Amerykański (w Polsce jest dostępna od roku) oraz partnerstwo z liderami trzech specyficznych branż.
"Istnieją trzy obszary, w których weryfikacja człowieczeństwa wydawała nam się od początku działalności World kluczowa: granie, randkowanie i zarządzanie finansami" – powiedział Alex Blania, CEO Tools for Humanity.
Firma ogłosiła partnerstwo z Match Group, Visą i firmą Razer. Pierwsza jest właścicielem aplikacji randkowych takich jak Tinder, Hinge, Okcupid. Dzięki World ich użytkownicy mają mieć pewność, że rozmawiają z prawdziwym, pełnoletnim człowiekiem, a nie botem.
Kooperacja z Visą ma jeszcze w tym roku zaowocować powstaniem karty płatniczej World x Visa. Dzięki niej środkami zgromadzonymi w aplikacji World App będzie można płacić w jednym ze 150 mln punktów stacjonarnych oraz w internecie.
Z Razer, poza dalszym integrowaniem technologii umożliwiających potwierdzenie, że jest się człowiekiem w grach, planowane jest powołanie League of Humans – turnieju gamingowego tylko dla ludzi.
Wyobrażając sobie potencjalną współpracę między World a OpenAI, możemy mówić już o zarysie everything app. W końcu oprócz płatności, komunikacji i rozrywki, będziemy mówili również o narzędziach AI czy wyszukiwarce.
Do tego wszystkie z wymienionych będą mogłyby być potencjalnie zintegrowane z ChatemGPT. Ostatnio pisaliśmy dla was również o wstępnych planach stworzenia przez OpenAI platformy społecznościowej.
Zapewnienie dostępu, czyli kontrola dystrybucji
Przyznam, że te dwie propozycje brzmią logicznie. Powiem więcej – brzmią użytecznie! Już nie musimy wychodzić z domu, żeby kupić i załatwić co nam się żywnie podoba. Teraz nie będziemy musieli nawet wychodzić z aplikacji.
Z jakiegoś powodu jednak podobne rozwiązanie nie przyjęło się do tej pory na Zachodzie, a przyjęło się w Azji. Po pierwsze konkurencja na tutejszym rynku apek, mimo że wychodziła z jednego źródła, jakim jest Dolina Krzemowa, była wystarczająca, żeby żadna z nich nie mogła wchłonąć reszty.
Po drugie jest coś niepokojącego w wizji aplikacji, która nie tylko zapewnia dostęp, ale też kontroluje dystrybucje wszystkiego. Wówczas jedna aplikacja zarządza twoim dostępem do usług, wymuszając swoją ofertą korzystanie z innych aplikacji w swoim ekosystemie.
Teraz to oczywiste, że jak sprawdzisz cenę na Uberze, od razu zerkniesz czy nie masz jakiejś promki na Bolcie. W świecie walki producentów everything app ta możliwość nie wydaje się tak oczywista.
To też niepokojące pole do nadużyć, wynikające przede wszystkim z nadmiernej centralizacji władzy. Nie bez przyczyny system pokroju WeChat zaistniał właśnie w Chinach. Tamtejszy rząd wykorzystuje aplikację do inwigilacji obywateli oraz jako narzędzie propagandowe. Nie chce się zastanawiać, do czego wykorzystałby je Sam Altman, albo – co gorsza – Elon Musk.