Właścicielem nieruchomości od ubiegłego roku jest Paweł Radzik, flipper z Polski, który od 2006 roku mieszka w USA i zawodowo zajmuje się remontowaniem oraz sprzedażą nieruchomości.
Właścicielem nieruchomości od ubiegłego roku jest Paweł Radzik, flipper z Polski, który od 2006 roku mieszka w USA i zawodowo zajmuje się remontowaniem oraz sprzedażą nieruchomości. Kolaż: innpoland.pl, TOMASZ ZUKOWSKI/East News

Czasem życie pisze scenariusze, które z powodzeniem mogłyby trafić na ekran. Taka właśnie historia wydarzyła się na przedmieściach Chicago, gdzie skromny, ceglany dom z lat 40. XX wieku, niespodziewanie stał się centrum zainteresowania mediów i potencjalnych inwestorów z całych Stanów Zjednoczonych. Powód? To właśnie tu dorastał nowo wybrany papież Leon XIV, wcześniej znany jako kardynał Robert Prevost.

REKLAMA

Dom przy 212E 141 Street w Dolton w stanie Illinois nie wyróżnia się niczym szczególnym z zewnątrz – ma 111 metrów kwadratowych, pięć sypialni i dwie łazienki. W przeszłości, między 2017 a 2018 rokiem, służył nawet jako schronienie dla handlarzy narkotyków.

Niegdyś jednak – a dokładnie od 1949 roku – był domem rodzinnym kardynała Prevosta. Jego bliscy spłacali go przez lata w miesięcznych ratach wynoszących zaledwie 42 dolary.

Przypadkowy zakup życia

Właścicielem nieruchomości od ubiegłego roku jest Paweł Radzik, flipper z Polski, który od 2006 roku mieszka w USA i zawodowo zajmuje się remontowaniem oraz sprzedażą nieruchomości.

Jak sam przyznaje, o przeszłości domu nie miał pojęcia – odkupił go, odnowił i wystawił na sprzedaż za 200 tysięcy dolarów. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy zadzwonił do niego agent nieruchomości, informując, że budynek należał do rodziny nowego papieża.

Do Radzika szybko jednak dotarło, że ma w rękach prawdziwy unikat.

Czytaj także:

"To jak wygrana na loterii"

Steve Budzik, doradca Radzika, nie ukrywa entuzjazmu: "To jak wygrana na loterii".

Według niego, zainteresowanie nieruchomością gwałtownie wzrosło – w ciągu kilku dni pojawiły się cztery oferty kupna. Właściciel jednak zdecydował się wstrzymać sprzedaż, bo jak sam mówi, "jest podekscytowany i szczęśliwy, że go ma".

Pojawiły się także nowe pomysły na przyszłość tego miejsca – flipper rozważa przekształcenie budynku w muzeum lub instytucję o charakterze historycznym.

Takie rozwiązanie może nie tylko upamiętnić dzieciństwo papieża Leona XIV, ale również przyciągnąć turystów i wiernych z całego świata.