
Jest zwrot w sprawie decyzji o ograniczeniu eksportu zaawansowanych chipów graficznych, wykorzystywanych w systemach sztucznej inteligencji. Było to ostatnie rozporządzenie administracji Joe Bidena. Eksperci wskazują, że inaczej mógłby ucierpieć rozwój naszej technologii.
Departament Handlu Stanów Zjednoczonych ogłosił, że decyzja o ograniczeniu eksportów chipów wykorzystywanych w rozwoju AI, czyli "AI Diffustion Rule", nie wejdzie w życie. Ta decyzja to przychylenie się do postulatów wielu państw, w tym Polski, której ambasadorzy aktywnie starali się o tę zmianę.
Koniec z "AI Diffusion Rule"
Przypomnijmy, że w styczniu administracja Joe Bidena, w ostatnim tygodniu jego prezydentury, przygotowała 168-stronicowy dokument "AI Difusion Rule". Dzielił on świat na trzy listy. W pierwszej, błękitnej, wybrana grupa 18 państw znalazła się jako "kluczowi partnerzy" i mogli cieszyć się swobodą w imporcie chipów AI z USA, które obecnie jest ich największym producentem.
Polska trafiła na żółtą listę, z restrykcją do 50 tys. chipów rocznie. Trzecia lista, czerwona, wprowadzała całkowity zakaz importu. Eksperci podkreślali, że restrykcje mogłyby poważnie ograniczyć rozwój zaawansowanych technologii w objętych nimi krajach.
"Jednakże jak ktoś wie, co się dzieje w rozwoju AI i, że teraz forpoczta walczy o stworzenie superinteligencji. To wydźwięk tego dokumentu jest jednoznaczny – żółte kraje powinny zapomnieć o rozwoju własnej superinteligencji" – pisał wtedy na mediach społecznościowych prof. Piotr Sankowski, profesor z Uniwersytetu Warszawskiego i prezes IDEAS NCBR.
Przepis miał wejść w życie 15 maja. Nim to się zdarzyło, zrezygnowano z jego wprowadzenia.
Departament Handlu Stanów Zjednoczonych
Komunikat prasowy, fragment
W rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi przytaczano też argument, że ograniczenia mogły zaszkodzić również im, wstrzymując innowacje i szkodząc w dyplomacji. Ten ostatni argument nietrudno zrozumieć, gdy lista około 120 państw staje się wprost określona jako "niepriorytetowa", a eksperci alarmują o celowym wstrzymywaniu dostępu do coraz ważniejszej technologii.
Za zniesieniem tych przepisów opowiadał się również koncern NVIDIA, lider w produkcji chipów graficznych wykorzystywanych m.in. w szkoleniu AI. "Te regulacje, zamaskowane pod przykrywką środków 'antychińskich', nie przyczyniłyby się w żaden sposób do zwiększenia bezpieczeństwa USA" – argumentowała firma.
Zobacz także
Pozytywna reakcja polskiej ambasady
W środę Bogdan Klich, chargé d'affaires RP w Stanach Zjednoczonych, skomentował decyzję w mediach społecznościowych. "Dzięki wszystkim, którzy z kraju i z Ambasady regularnie podnosili tę sprawę w rozmowach z Amerykanami" – napisał na X.
USA nadal zamierzają prowadzić działania nad kontrolą eksportu tej technologii, pod kątem niedopuszczania jej do państw uznawanych za niebezpieczne. Wiceminister handlu Jeffreyy Kessler wydał oświadczenie, że administracja Donalda Trumpa przyjęła strategię oparcia technologii AI na współpracy z zaufanymi partnerami zagranicznymi, z zachowaniem zakazu importu do największych rywali, czyli Chin i Rosji.
Wedle wytycznych mających wzmocnić kontrolę eksportu chipów, będą pojawiać się ostrzeżenia o potencjalnych konsekwencjach używania amerykańskich produktów do szkolenia chińskich modeli AI; instrukcje dotyczące ochrony łańcuchów odstaw przed taktykami odwracania uwagi; oraz wytyczne wskazujące, że używanie chipów Huawei Ascend gdziekolwiek na świecie narusza amerykańską kontrolę eksportu.
