W Europie ceny osiągnęły poziom 19–20 euro za kilogram, co stanowi wzrost o około 30 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.
W Europie ceny osiągnęły poziom 19–20 euro za kilogram, co stanowi wzrost o około 30 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Kolaż: innpoland.pl, Canva

Dubajska czekolada to połączenie mlecznej czekolady, pasty pistacjowej, sezamowej tahini i cienkiego jak włos ciasta kataifi, które nadaje deserowi charakterystyczną chrupkość. Tabliczka przykuwa uwagę również wyglądem – często ozdobiona jest jadalnym złotem i pakowana w eleganckie pudełka. Ale ten słodki sukces ma swoją gorzką stronę. Wraz z eksplozją popytu na pistacjowe przysmaki, drastycznie wzrosło zapotrzebowanie na orzechy.

REKLAMA

Kiedy Sarah Hamouda stworzyła w swojej kuchni czekoladę dla spełnienia ciążowej zachcianki, nie przypuszczała, że za kilka lat jej przysmak stanie się kulinarnym viralem, który zatrzęsie światowym rynkiem orzechów.

Tak narodziła się dubajska czekolada – symbol luksusu, słodka obsesja milionów i katalizator globalnego niedoboru pistacji.

Rodzinny biznes, który nie był gotowy na sukces

Hamouda, Brytyjka egipskiego pochodzenia, mieszkająca od dekady w Dubaju, razem z mężem prowadziła niewielką manufakturę czekolady FIX Dessert Chocolatier. Działalność była skromna – zaledwie kilkanaście zamówień tygodniowo, produkcja tylko na zamówienie.

Aż do dnia, kiedy influencerka Maria Vehera wrzuciła na TikToka krótki filmik z chrupiącą, pistacjową tabliczką czekolady. Nie powiedziała ani słowa, ale ASMR-owe dźwięki chrupania i zbliżenia na sączące się nadzienie zrobiły swoje – świat oszalał.

W ciągu kilku dni sklep FIX zalała fala ponad 30 tysięcy zamówień. Systemy się zawiesiły, a właścicielka musiała anulować znaczną część transakcji. Czekolada została okrzyknięta viralem, a TikTok po raz kolejny udowodnił, że potrafi błyskawicznie zmienić niszowy produkt w globalny fenomen.

Czytaj także:

Dubajska gorączka opanowuje świat

Czekoladowy szał nie zatrzymał się na granicach ZEA.

W ślad za FIX poszły inne marki – swoje pistacjowe wariacje wprowadziły Lindt, Karmello, a nawet sieci dyskontowe i kawiarnie. Tabliczki inspirowane oryginałem można dziś kupić w Żabce, Kauflandzie, a nawet... u Zenona Martyniuka, który firmuje swoją wersję czekolady z dodatkiem malin jako "największy hit, który nie wiadomo skąd się wziął".

W sieci roi się od przepisów na domowe podróbki, a na rynku pojawiają się kolejne produkty podpięte pod trend – dubajskie pączki, mazurki, serniki, lody, jogurty, croissanty, a nawet kebaby z sosem pistacjowym.

Wszystko, co zielone i słodkie, sprzedaje się jak świeże bułeczki.

Czytaj także:

Pistacjowy luksus, który... smakuje kryzysem

Czas, kiedy dubajska czekolada stała się globalnym hitem przypada również na czas kryzysu na rynku pistacji. Jak podaje The Guardian cena tych orzechów wzrosła z 17 do 23 dolarów za kilogram w ciągu roku. W Europie ceny osiągnęły poziom 19–20 euro za kilogram, co stanowi wzrost o około 30 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.

Wynika to z kilku czynników.

Po pierwsze, nieurodzaj w Kalifornii – największym światowym producencie pistacji – spowodował spadek produkcji o około 20 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem, co znacząco ograniczyło dostępność wysokiej jakości orzechów na rynku międzynarodowym. Jednocześnie eksport z USA zmniejszył się o ponad 30 proc., głównie z powodu napięć handlowych i osłabionego popytu z Chin, które wcześniej były kluczowym odbiorcą amerykańskich pistacji.

Czytaj także:

W tym samym czasie Iran, drugi co do wielkości producent, zwiększył eksport do Zjednoczonych Emiratów Arabskich o 40 proc., starając się zaspokoić rosnące zapotrzebowanie w regionie.

Nie bez znaczenia jest również popularność dubajskiej czekolady. W odpowiedzi na deficyt niektórzy detaliści wprowadzili limity zakupów produktów pistacjowych.