
Sztuczna inteligencja miała zrewolucjonizować naszą pracę, obiecując skrócenie godzin i zwiększenie efektywności. Jednak najnowsze, obszerne badanie przeprowadzone w Danii rzuca nowe światło na te wizje.
W świecie nowych technologii, gdzie nagłówki pękają od obietnic rewolucyjnej automatyzacji, sztuczna inteligencja, a w szczególności generatywne chatboty, są często przedstawiane jako zwiastun epokowych zmian w sposobie, w jaki pracujemy.
Od przewidywań masowych zwolnień po wizje czterodniowego tygodnia pracy – w ostatnich latach słyszymy skrajne narracje o transformacji rynku pracy przez AI.
Jednak najnowsze, zakrojone na szeroką skalę badania z Danii rzucają nowe światło na ten fenomen, sugerując, że rzeczywisty wpływ AI na czas poświęcany na pracę jest, przynajmniej na razie, zaskakująco niewielki.
Hype vs. Rzeczywistość
Raport National Bureau of Economic Research analizujący 11 branż i 25 tys. pracowników narażonych na automatyzację z użyciem sztucznej inteligencji, dostarcza fascynujących spostrzeżeń.
Okazuje się, że chatboty są już powszechnie stosowane. Większość pracodawców zachęca do ich używania, wiele firm wdraża wewnętrzne modele, a inicjatywy szkoleniowe są na porządku dziennym.
Mimo tak szeroko zakrojonych inwestycji i powszechnej adopcji ekonomiczne skutki implementacji AI w miejscu pracy pozostają minimalne.
Autorzy badania, Anders Humlum i Emilie Vestergaard, stwierdzają, że chatboty nie miały istotnego wpływu na zarobki ani zarejestrowane godziny pracy w żadnym z badanych zawodów.
To odkrycie rzuca wyzwanie powszechnym narracjom o gwałtownej transformacji rynku pracy przez generatywną AI.
Między produktywnością a płacą
Wydawałoby się, że skoro AI oszczędza czas, powinno to przekładać się na mniejszą liczbę przepracowanych godzin lub wyższe zarobki. Raport wskazuje jednak, że średnie oszczędności czasu użytkowników wynoszą zaledwie 2,8 proc. godzin pracy.
To znacznie mniej niż znaczące wzrosty produktywności (często przekraczające 15 proc.) odnotowywane w randomizowanych badaniach kontrolowanych (RCT) dla tych samych zawodów.
Jak to wyjaśnić?
Badania RCT często koncentrują się na zawodach, w których korzyści z AI są największe. Szersze badanie pokazuje, że w wielu obszarach te korzyści są znacznie skromniejsze. Na przykład, specjaliści ds. marketingu odnotowują znacznie większe oszczędności czasu niż nauczyciele czy doradcy finansowi, których zadania mogą być mniej podatne na wsparcie chatbotów.
Co więcej, raport ujawnia słabe przełożenie oszczędności czasu na zarobki. Szacuje się, że tylko 3-7 proc. wzrostu produktywności pracowników przekłada się na wyższe zarobki, a większa elastyczność występuje w firmach, które aktywnie zachęcają do korzystania z chatbotów.
Oznacza to, że nawet jeśli pracownik oszczędza czas dzięki AI, jego wynagrodzenie niekoniecznie rośnie wprost proporcjonalnie.
Pracownicy sami potwierdzają ten trend – w listopadzie 2024 roku zdecydowana większość z nich (97 proc.) zgłosiła brak wpływu AI chatbotów na ich zarobki.
Nowe zadania, tyle samo godzin pracy
AI chatboty stworzyły nowe zadania zawodowe dla ok. 8 proc. pracowników, w tym dla tych, którzy sami nie korzystają z tych narzędzi. Najczęściej dotyczy to integracji AI z procesami pracy (15-40 proc. nowych zadań), a także tworzenia treści oraz zgodności z przepisami.
Fakt, że większość zaoszczędzonego czasu (80 proc.) jest alokowana na inne zadania zawodowe, a mniej niż 10 proc. na dodatkowe przerwy czy czas wolny, sugeruje, że AI, zamiast zmniejszać obciążenie pracą, raczej zmienia jej charakter. To zgodne z teoriami, które mówią o tym, że automatyzacja może prowadzić do powstania nowych zadań i utrzymania popytu na pracę.
Wyniki badania są jasne: transformacja rynku pracy pod wpływem generatywnej AI nie jest bynajmniej nieuchronna ani natychmiastowa w sensie masowego zmniejszenia ilości pracy czy drastycznego wzrostu zarobków.
Szybka adaptacja narzędzi AI przez firmy i pracowników jest faktem, ale jej ekonomiczne konsekwencje są na razie ograniczone.
