
Juliana Leon, 65-letnia emerytka zmarła z powodu hipertermii. Temperatura jej ciała wynosiła 43,3°C. Jej córka wytacza przełomowy pozew cywilny przeciwko siedmiu gigantom branży paliw kopalnych. To pierwszy krok ku temu, by koncerny paliwowe poniosły odpowiedzialność za skutki swoich działań.
To był najgorętszy dzień w historii stanu Waszyngton. 28 czerwca 2021 roku temperatura w Seattle sięgnęła 42°C. Juliana Leon, 65-letnia emerytka, wracająca z wizyty lekarskiej, zatrzymała samochód przy drodze. Upał był nie do zniesienia. Kilka godzin później jej ciało odnaleźli ratownicy.
Zmarła z powodu hipertermii. Temperatura jej ciała wynosiła 43,3°C.
Dziś, cztery lata później, jej córka, Misti Leon, wytacza przełomowy proces cywilny przeciwko siedmiu gigantom branży paliw kopalnych: ExxonMobil, Chevron, Shell, BP, ConocoPhillips, Phillips 66 oraz Olympic Pipeline Company.
To pierwsza w historii sprawa o bezpośrednią odpowiedzialność za śmierć człowieka związaną ze zmianami klimatu wywołanymi przez człowieka.
Nowy etap w walce o klimatyczną sprawiedliwość
Dotychczas amerykańskie samorządy i stany pozywały koncerny naftowe za wprowadzanie opinii publicznej w błąd, nieuczciwy marketing, a nawet działania uznane za zorganizowaną przestępczość gospodarczą.
Ale nikt jeszcze nie postawił im zarzutu spowodowania śmierci konkretnej osoby w wyniku kryzysu klimatycznego.
"Katastrofy klimatyczne, które prowadzą do śmierci, są przewidywalnymi i przewidzianymi konsekwencjami działań konkretnych firm, zarządów i prezesów koncernów paliwowych. To oni doprowadzili do kryzysu klimatycznego i przez dekady okłamywali opinię publiczną, opóźniając wdrożenie rozwiązań, które mogłyby zapobiec takim tragediom, jak śmierć Juliany" – mówi cytowany przez The Guardian Aaron Regunberg z organizacji Public Citizen.
Wiedzieli i działali mimo wszystko
Pozew, złożony w sądzie stanu Waszyngton, zarzuca firmom naftowym m.in. zaniedbanie, brak ostrzeżeń dla konsumentów, tworzenie zagrożenia publicznego i celowe ukrywanie informacji o wpływie ich działalności na klimat.
Opiera się na licznych śledztwach dziennikarskich i dokumentach ujawnionych przez Kongres USA, które dowodzą, że koncerny od dziesięcioleci wiedziały o konsekwencjach spalania paliw kopalnych, a mimo to aktywnie dezinformowały społeczeństwo.
"Mój pierwszy odruch to był szok i niedowierzanie" – mówi Misti Leon, wspominając swoje pierwsze zetknięcie z dokumentacją na temat działań koncernów paliwowych.
"To było jak cios w brzuch. Nigdy nie przypuszczałam, że coś takiego zabierze mi mamę".
Upał, którego by nie było
Fala gorąca, która nawiedziła w 2021 roku północno-zachodnie stany USA, zabiła według szacunków ponad 600 osób. Naukowcy z World Weather Attribution jednoznacznie stwierdzili, że bez wpływu człowieka na klimat zjawisko to byłoby "praktycznie niemożliwe".
W 2024 roku średnia globalna temperatura była już o ponad 1,5°C wyższa niż w czasach przedindustrialnych. To oznacza nie tylko coraz częstsze i intensywniejsze fale upałów, ale także rosnące ryzyko powodzi, pożarów i katastrof naturalnych na niespotykaną wcześniej skalę.
"Odpowiedzialność musi zostać wyciągnięta"
David Arkush, dyrektor programu klimatycznego w Public Citizen i współautor artykułu naukowego w Harvard Environmental Law Review, przekonuje, że działania koncernów paliwowych mogą spełniać kryteria przestępstw przeciwko życiu – włącznie z nieumyślnym spowodowaniem śmierci.
Choć obecny pozew ma charakter cywilny, prawnicy i aktywiści wskazują, że to dopiero początek nowej drogi prawnej.
"Dlaczego nie mielibyśmy pociągnąć ich do odpowiedzialności?" – pyta Arkush – "Gdyby spowodowali śmierć innymi metodami, nikt by się nie wahał. To nie jest inne. Wiedzieli, co się wydarzy. I zrobili to mimo wszystko".
Przyszłość odpowiedzialności klimatycznej
Choć wiele pozwów klimatycznych w USA wciąż nie dotarło do etapu rozprawy, niektóre – jak ten złożony przez Misti Leon – otwierają nowy rozdział klimatycznej sprawiedliwości.
Stany takie jak Vermont czy Nowy Jork już przyjęły przepisy umożliwiające dochodzenie odszkodowań od firm paliwowych za straty spowodowane ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi.
A sprawa Juliany Leon może przejść do historii jako pierwszy krok ku temu, by koncerny paliwowe poniosły realną, osobistą odpowiedzialność za skutki swoich działań.
"Nigdy nie przypuszczałabym, że to właśnie zmiana klimatu odbierze mi mamę" – mówi Misti. "Ale jeśli ta sprawa może pomóc innym, jeśli może coś zmienić – warto ją podjąć".
Źródło: The New York Times, The Guardian
Zobacz także
