
Administracja Trumpa wcale nie wspiera branży tech, jak spodziewaliby się tego jej liderzy. Jednak próby przypodobania się prezydentowi wcale nie ustały.
Już jutro w Waszyngtonie dobędzie się parada wojskowa. Choć oficjalnie ma ona uczcić 250 urodziny amerykańskiej armii, krytycy podejrzewają, że ma ona również inny cel.
Parada jest w końcu od dawna marzeniem prezydenta Donalda Trumpa, który o swoim uwielbieniu dla widoku maszerujących wojsk opowiadał już w trakcie swojej pierwszej kadencji.
Złudzeń nie pozostawia data parady – 14 czerwca, czyli ten sam dzień, kiedy prezydent będzie obchodził swoje 79 urodziny.
Na poczet parady – która i tak będzie kosztowała podatnika ok. 45 milionów dolarów – pieniądze przeznaczają największe firmy z branży tech.
Kto się zrzuca na urodziny Trumpa?
Amazon – największy na świecie sklep internetowy, Coinbase – platforma wymiany kryptowalut, Oracle i Palantir – producenci oprogramowań zarządzających bazami danych, Lockheed Martin – jeden z największych koncernów zbrojeniowych, wszystkie zadeklarowały wsparcie przed jutrzejszą paradą.
Według doniesień portalu The Verge oświadczenia prasowe organizatora parady wśród sponsorów wymieniały również firmę Meta.
Nie wiemy jednak dokładnie, co dla organizatorów oznacza rola "sponsora" i w jakim zakresie wymienione firmy będą wspierały organizację wydarzenia.
Branża stawiała na Trumpa
Miliarderzy z branży tech opowiedzieli się za Donaldem Trumpem jeszcze zanim ten wygrał ostatnie wybory. Nowa administracja do tej pory nie zawsze miała na uwadze interes krajowej branży technologicznej.
Karykaturalnym przykładem relacji prezydenta i liderów Big Tech jest oczywiście Elon Musk, który po tym jak wydał setki milionów na start Trumpa w wyścigu, już w ubiegłym tygodniu zdążył się z nim pokłócić.
Lepszym przykładem jest zapewne polityka celna administracji Trumpa. W końcu chaotyczne i nieprzemyślane cła nałożone na import z zagranicy odbiły się w pierwszej kolejności na branży technologicznej.
Administracja USA trzyma Big Tech w szachu
Do tego równolegle toczą się dwa postępowania przeciwko największym przedstawicielom branży – Meta i Google. Od werdyktu sędziów w tych sprawach – na których bezpośredni wpływ ma Donald Trump – może zależeć przyszłość całego sektora.
Nowa administracja trzyma więc branżę w szachu. Z jednej strony obiecuje zmniejszenie regulacji i walkę o interes branży za granicą (m.in. poprzez sprzeciw wobec europejskich regulacji). Z drugiej stale przypomina, że od jej dobrej woli zależy pozycja amerykańskich firm technologicznych.
Zapewne dlatego miliarderzy wciąż chętnie wspierają administrację Trumpa. W tym przypadku organizując liderowi urodziny.
