Fot.: Marty O'Neill / Unsplash

Artyści i artystki, których dochody z ostatnich trzech lat nie przekraczały określonej kwoty, będą mogli liczyć na dotację z MKiDN w wysokości najniższego wynagrodzenia. 

REKLAMA

Jeśli wykonujesz zawód artysty a twoje dochody w trakcie ostatnich trzech latach nie przekroczyły 5832 zł, to Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego szykuje dla ciebie prezent. 

Resort kultury zapowiedział, że chce dorzucać się do składek ubezpieczeniowych tej szczególnej grupy. Podstawą wymiaru wsparcia byłoby najniższe wynagrodzenie, czyli ok. 1800 zł, w tym 362,32 zł składki zdrowotnej. Byłoby to wsparcie nieopodatkowane. 

Nie wszystkim jednak podoba się to rozwiązanie. 

Czytaj także:

Głosy krytyki

Wśród zarzutów na pierwszym miejscu wymieniane są koszty projektu. Według wyliczeń Wprost ten może kosztować podatników nawet 300 mln zł rocznie, w tym 10 mln na samą administrację. Resort chce powołać specjalny organ do zarządzania projektem. 

Przedsięwzięcie jest w końcu bardzo skomplikowane. Trudno przecież nawet określić komu przysługuje status artysty. Według projektu miałby on być przyznawany na podstawie udokumentowanego portfolio. 

Wniosek byłby rozpatrywany przez Centrum Edukacji Artystycznej, co rodzi obawy o przyznawanie wsparcia przez osoby z tego samego środowiska

Czytaj także:

Często pojawia się również pytanie o to, dlaczego akurat artyści zostali objęci tą dotacją, a nie również inne osoby pracujące na umowę o dzieło. Pamiętajmy jednak, że mówimy o projekcie MKiDN, który działa właśnie w tym sektorze. 

Argumenty MKiDN

Resort argumentuje jednak, że wsparciem zostaną objęci artyści, których dochód nie pozwoli im na samodzielne pokrycie składek ubezpieczenia zdrowotnego i społecznego. 

Podkreślają również, że "środowisko artystyczne w Polsce liczy szacunkowo 60 tysięcy osób" a ich dochody, "ze względu na charakter pracy, często są niestabilne".

Czytaj także:

Przez to "około 69 proc. artystów osiąga przychody poniżej średniej krajowej, a 30 proc. – poniżej minimalnego wynagrodzenia. Tylko 8,3 proc. pracuje na umowę o pracę na czas nieokreślony, ponad połowa – na umowach cywilnoprawnych, a 15,3 proc. pozostaje poza jakimkolwiek tytułem ubezpieczeniowym".

Projekt ma więc na celu włączenie tej grupy do systemu ubezpieczeń i poprawę ich stabilności zawodowej.