Średnie miesięczne zarobki zawodowych posłów są niemal 20 proc. większe od oficjalnie podawanej stawki.
Średnie miesięczne zarobki zawodowych posłów są niemal 20 proc. większe od oficjalnie podawanej stawki. Kolaż: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl, INNPoland

Choć oficjalnie posłowie w 2024 roku zarabiali nieco ponad 12,8 tys. zł brutto, realne średnie uposażenie było dużo większe. Najwyższa Izba Kontroli wskazuje, co zawyża realne wynagrodzenia parlamentarzystów.

REKLAMA

Na papierze wygląda to jasno – w 2024 roku poselskie uposażenie wynosiło 12 826,64 zł brutto miesięcznie. Do tego dochodziła nieopodatkowana dieta w wysokości 4008,33 zł na pokrycie kosztów związanych z pełnieniem mandatu. 

Jednak rzeczywistość – jak ujawniła Najwyższa Izba Kontroli – wygląda zupełnie inaczej.

Średnie miesięczne zarobki zawodowych posłów, czyli tych, którzy nie łączą mandatu z inną pracą ani działalnością gospodarczą, sięgały 15 282,25 zł. To niemal 20 proc. więcej niż oficjalnie podawane stawki.

Dodatki funkcyjne i odprawy mają ogromne znaczenie

Wyjaśnienie rozbieżności znajduje się w niepublikowanym jeszcze "Wystąpieniu pokontrolnym z wykonania budżetu państwa w 2024 r. w części dotyczącej Kancelarii Sejmu", do którego dotarła "Rzeczpospolita". 

NIK uwzględniła w wyliczeniach m.in. dodatki funkcyjne i odprawy – a te okazują się mieć ogromne znaczenie.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu, odprawy wypłacane są zarówno posłom, którzy zakończyli kadencję, jak i tym, którzy przechodzą na emeryturę w trakcie sprawowania mandatu.

Czytaj także:

To właśnie z tego tytułu część świadczeń była wypłacana jeszcze w 2024 roku, choć dotyczyła odejść z Sejmu w 2023 roku.

Dodatki jako źródło poselskiej "premii"

Jednak to nie odprawy, lecz system dodatków w największym stopniu wpływa na wzrost realnego wynagrodzenia posłów

Przewodniczący komisji dostają dodatkowo 20 proc. uposażenia, ich zastępcy – 15 proc., a członkowie niektórych komisji, jak ds. UE, Służb Specjalnych, Ustawodawczej czy Finansów Publicznych – 10 proc. Praca w Komisji Finansów w czasie uchwalania budżetu premiowana jest jeszcze wyżej – dodatkiem 15 proc.

Jeszcze więcej emocji budzą jednak dodatki dla przewodniczących stałych podkomisji – również 10 proc. do pensji. To właśnie te podkomisje znalazły się w ogniu krytyki. 

Czytaj także:

"Rzeczpospolita" cytuje Radosława Karbowskiego, analityka danych politycznych. Ten już w 2023 roku alarmował, że liczba takich organów rośnie, a wiele z nich w praktyce nie działa aktywnie.

"Czy się stoi, czy się leży, dodatek 1282,66 zł brutto się należy" – pisał w serwisie X.

W obecnej kadencji liczba podkomisji stałych wzrosła do 67, co stanowi rekord.

Od lat rośnie nie tylko podstawowe uposażenie – od 8016,60 zł do obecnych 13 467,92 zł brutto – ale i rzeczywiste dochody parlamentarzystów. W 2024 roku, mimo braku zmian w oficjalnych stawkach, średnie miesięczne uposażenie wzrosło o ponad 560 zł w porównaniu z rokiem wcześniejszym.

Czytaj także:

Ryczałty też w górę – choć nie ma ku temu powodów

Nie tylko wynagrodzenia idą w górę. 

Od stycznia 2024 roku zwiększono comiesięczny ryczałt mieszkaniowy dla parlamentarzystów – z 4 tys. zł do 4,5 tys. zł. Stało się to mimo braku wzrostu cen najmu w Warszawie. Zwiększane są także środki na prowadzenie biur poselskich.

Źródło: Rzeczpospolita