
Komisja Europejska przedstawiła projekt budżetu UE na lata 2028–2034. Polska pozostaje jednym z największych beneficjentów funduszy europejskich, choć konieczne będzie większe zaangażowanie w sięganie po środki unijne.
Unia Europejska przygotowuje się do kolejnej perspektywy budżetowej obejmującej lata 2028–2034. Jak w tym planie wypadnie Polska?
Po 20 latach w Unii nasz kraj może się pochwalić statusem największego beneficjenta netto Wspólnoty – od wejścia do UE do końca 2023 roku otrzymaliśmy z unijnego budżetu 245,5 mld euro, odprowadzając w tym czasie 83,7 mld euro składek.
Zmiana priorytetów Unii
Jednak kolejne lata mogą przynieść zmianę.
W perspektywie 2028–2034 utrzymane zostaną zapewne fundusze strukturalne i wspólna polityka rolna, ale aby wciąż czerpać z nich maksimum korzyści, Polska będzie musiała działać bardziej profesjonalnie. Konieczne będzie aktywne aplikowanie o pieniądze, lepsze przygotowanie projektów i skuteczniejsze ich rozliczanie.
Co więcej, zmienia się struktura priorytetów Unii. Coraz większe znaczenie będą mieć wydatki na bezpieczeństwo, obronność czy konkurencyjność technologiczną względem USA i Chin, a coraz mniejsze tradycyjne programy infrastrukturalne.
Tym bardziej potrzebna będzie rzetelna praca polskiej administracji, by w nowym rozdaniu nie stracić przewagi, którą wypracowaliśmy przez ostatnie dwie dekady.
Bruksela liczy każdy eurocent
Projekt budżetu na lata 2028–2034 powstaje w czasie, gdy Europa boryka się z wysokim zadłużeniem, wojną w Ukrainie i groźbą spowolnienia gospodarczego.
Szacuje się, że unijny budżet nie wzrośnie znacząco ponad obecne 1,2 proc. PKB Wspólnoty, a i to budzi opór niektórych krajów. Marine Le Pen, potencjalna kandydatka na prezydenta Francji w 2027 roku, zapowiedziała nawet zawieszenie francuskiej składki do budżetu UE, co dodatkowo ogranicza pole manewru Brukseli.
Znaczną część środków – około 25–30 mld euro rocznie – pochłonie spłata funduszu odbudowy uruchomionego po pandemii. Niektórzy politycy rozważają jego "rolowanie", czyli zaciąganie kolejnych pożyczek na spłatę dotychczasowych zobowiązań, by nie obciążać nadmiernie budżetu już od 2028 roku.
Europa nie rezygnuje z Ukrainy
Pomimo ograniczeń finansowych, Unia Europejska nie zamierza odwrócić się od Ukrainy.
Kijów może liczyć na dalsze wsparcie wojskowe i cywilne, zwłaszcza w obliczu wycofania się USA z aktywnego zaangażowania militarnego. Paweł Zalewski, wiceszef polskiego MON, zapewnia: "Europa będzie w stanie samodzielnie udzielić wystarczającego wsparcia, aby Ukraina nawet bez pomocy Stanów Zjednoczonych mogła się obronić przed Rosją".
Widać więc wyraźnie, że w nowym budżecie zostaną uwzględnione środki na przygotowanie Ukrainy do przyszłego członkostwa, ale bez złudzeń, że będzie to pełne otwarcie portfela.
Dopiero dalszy rozwój sytuacji politycznej i negocjacji akcesyjnych pokaże, kiedy i w jakim zakresie Ukraina stanie się rzeczywistym członkiem wspólnotowego systemu finansowego.
Źródło: Rzeczpospolita, TVP
