
Przeciętny Polak używa zaledwie 23 plastikowych toreb rocznie – to jeden z najlepszych wyników w UE. Mimo to w polskich lasach zalegają tysiące ton odpadów, które zagrażają zwierzętom i środowisku. W samym 2024 roku leśnicy zebrali z polskich lasów ponad 80 tysięcy metrów sześciennych śmieci.
Według danych Ministerstwa Klimatu i Środowiska, przeciętny Polak zużywa dziś około 23 plastikowych toreb rocznie. To jeden z najlepszych wyników w całej Unii Europejskiej i efekt m.in. opłaty recyklingowej, która obowiązuje od 2018 roku. W jej ramach przedsiębiorcy doliczają 20 groszy do ceny każdej torby, co ma skłaniać klientów do ograniczenia ich użycia.
Niestety, mimo mniejszego zapotrzebowania na foliówki, polska przyroda wciąż cierpi z powodu porzuconych śmieci. Jak alarmują Lasy Państwowe, odpady z tworzyw sztucznych są szczególnie groźne dla zwierząt i ekosystemów.
Torby rozkładają się nawet 400 lat
Choć wynik 23 toreb na mieszkańca może napawać optymizmem, warto pamiętać, że jedna plastikowa torba potrafi rozkładać się od 100 do 400 lat. Jak podkreśla w rozmowie z PAP rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Choszcz-Sendrowska, pozostawione w lesie worki czy opakowania mogą stanowić śmiertelne zagrożenie.
"Jeżeli tam jest na przykład coś słodkiego, do czego owad może się przykleić, no to już nie wyjdzie z takiej torebki. (…) Las to nie jest śmietnik, las to jest miejsce życia zwierząt, miejsce, w którym powinniśmy zachowywać się jak goście. I na pewno plastik w ekosystemie leśnym jest bardzo, bardzo szkodliwy" – mówi Choszcz-Sendrowska.
Torby foliowe mogą być pułapką także dla większych zwierząt, które zaplątują się w tworzywa sztuczne lub połykają ich fragmenty, co może prowadzić do poważnych obrażeń lub śmierci.
80 tysięcy metrów sześciennych śmieci w lasach
Skala problemu jest ogromna.
W samym 2024 roku leśnicy zebrali z polskich lasów ponad 80 tysięcy metrów sześciennych śmieci. To objętość, która mogłaby wypełnić około 840 TIRów — ustawiona w kolumnie, sięgnęłyby od Pałacu Kultury w Warszawie aż po pałac w Wilanowie.
Koszt wywozu tych odpadów sięgnął aż 34 milionów złotych. Środki te można byłoby przeznaczyć na nowe nasadzenia czy ochronę zagrożonych gatunków.
Nowe przepisy ograniczają plastik w gastronomii
Ograniczenia dotyczące jednorazowych opakowań nie kończą się na torbach. Od początku 2024 roku wprowadzono również obowiązkowe opłaty za jednorazowe kubki i pojemniki na żywność z tworzyw sztucznych, wykorzystywane w gastronomii i automatach vendingowych.
Ich wysokość to 20 groszy za kubek i 25 groszy za pojemnik.
Eksperci przypominają jednak, że nawet najlepsze przepisy nie zastąpią zdrowego rozsądku konsumentów i poczucia odpowiedzialności za przyrodę.
