Jak tłumaczy GUS, w styczniu 2025 r. mediana wyniosła w Polsce 6882,80 zł brutto miesięcznie. To oznacza, że połowa pracujących otrzymuje taką pensję lub wyższą.
Jak tłumaczy GUS, w styczniu 2025 r. mediana wyniosła w Polsce 6882,80 zł brutto miesięcznie. To oznacza, że połowa pracujących otrzymuje taką pensję lub wyższą. Fot. Canva

W Jerzmanowej pensja 12 tys. zł brutto uchodzi za przeciętną, choć w skali kraju tyle zarabia jedynie 15 proc. Polaków. Dane GUS ujawniają, gdzie naprawdę mieszkają najbogatsi, a gdzie zarabia się najmniej. Miedziowe zagłębie nie ma sobie równych.

REKLAMA

W Jerzmanowej, niewielkiej gminie na Dolnym Śląsku, miesięczne wynagrodzenie rzędu 12 tys. zł brutto wcale nie budzi sensacji. To właśnie tu, w sercu miedziowego zagłębia, padają rekordy zarobków, które zawstydzają nie tylko Warszawę, ale i inne wielkie miasta w Polsce. 

Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, jak bardzo rzeczywistość odbiega od uśrednionych statystyk, które często wprowadzają w błąd.

Średnia czy mediana — co naprawdę mówi o naszych pensjach?

Choć często mówi się o średnim wynagrodzeniu, w rzeczywistości ta wartość nie oddaje tego, ile faktycznie zarabia większość Polaków

Średnia jest bowiem zawyżana przez osoby z bardzo wysokimi dochodami i nie pokazuje prawdziwego obrazu sytuacji. Znacznie lepszą miarą jest mediana — wartość środkowa, która dzieli pracujących na dwie równe grupy: połowa zarabia mniej, a połowa więcej.

Jak tłumaczy GUS, w styczniu 2025 r. mediana wyniosła w Polsce 6882,80 zł brutto miesięcznie. To oznacza, że połowa pracujących otrzymuje taką pensję lub wyższą. Jednak trzeba pamiętać, że początek roku to czas, kiedy wiele osób dostaje nagrody roczne, co może podnosić ten wynik.

Czytaj także:

Gdzie zarabia się najmniej?

Business Insider przeanalizował dane w rozbiciu na gminy. Okazało się, że w takich miejscach jak Czajków w Wielkopolsce czy Kozłowo w województwie warmińsko-mazurskim mediana pensji nie przekracza 5,2 tys. zł brutto.

Podobnie niskie płace występują w kilku gminach Podhala, gdzie mieszkańcy często muszą się zadowolić wynagrodzeniem niewiele wyższym od ustawowej płacy minimalnej (w styczniu 2025 r. wynoszącej 4666 zł brutto).

Lista dziesięciu gmin z najniższymi zarobkami otwierają Czajków, Szaflary i Spytkowice, gdzie mediana pensji waha się od 5 do 5,2 tys. zł brutto miesięcznie.

Dolnośląski magnes pieniędzy

Na drugim biegunie mamy prawdziwe zagłębie bogactwa — południowy zachód Polski, a dokładnie okolice Legnicy i Głogowa. To właśnie tam działają kopalnie i huty KGHM, które nie szczędzą pracownikom hojnych wynagrodzeń oraz atrakcyjnych premii.

Rekordzistą jest Jerzmanowa, gdzie mediana zarobków w styczniu sięgnęła aż 12 413 zł brutto

Czytaj także:

Oznacza to, że co drugi mieszkaniec tej gminy zarabia co najmniej tyle. Kolejne miejsca w rankingu zajmują Lubin (10,6 tys. zł), Polkowice (10,2 tys. zł), a także Rudna i Głogów. Wszystkie te miejscowości leżą w regionie, w którym działa potężny przemysł wydobywczy i przetwórczy miedzi.

Dopiero pod koniec pierwszej dziesiątki znajdziemy Warszawę — tam mediana wynosi niespełna 9,2 tys. zł brutto miesięcznie, co dla wielu mieszkańców Dolnego Śląska może być uznawane za przeciętny poziom.

Bogactwo tam, gdzie wielkie zakłady

Co ciekawe, jeśli spojrzymy nie na miejsce zamieszkania, ale na lokalizację pracodawców, sytuacja wygląda podobnie. 

W czołówce są gminy, w których działają największe przedsiębiorstwa przemysłowe. Na przykład w Rudnej, gdzie znajduje się kopalnia KGHM, mediana płac liczona według siedziby firm wyniosła aż 17,7 tys. zł brutto.

Wysoko na tej liście są również Kleszczów, związany z elektrownią Bełchatów, oraz Bogatynia, gdzie działa kopalnia węgla brunatnego Turów.

GUS opublikował dane dla blisko 2,5 tys. gmin w Polsce, dzięki czemu każdy może sprawdzić, ile wynosi mediana zarobków w jego miejscu zamieszkania.