Incele, tiktok, blackpill
"Binarna wizja świata, choć uproszczona i skrajnie mizoginistyczna, stanowi fundament języka inceli". Ilus.: Kaur Kristjan / Unsplash | INNPoland

Od internetowego żargonu do popkulturowych memów — język inceli przeszedł imponującą drogę od zakamarków internetowych forów, przez TikToka i Instagrama, aż po codzienny język. Odpowiedzialne za to jest w dużej mierze pokolenie Z. Jednak w dobie internetowej cenzury, incele zaczynają wykorzystywać nowe określenia do szerzenia swojej ideologii.

REKLAMA

Jeśli spędziłeś ostatnie 7 lat pod kamieniem, krótkie wyjaśnienie: incele to społeczność, głównie męska, której członkowie identyfikują się jako osoby, które nie są w stanie nawiązać intymnych relacji, pomimo podejmowanych prób. Ich ideologia często opiera się na poczuciu krzywdy, przekonaniu o niesprawiedliwości świata i determinizmie genetycznym w kwestii atrakcyjności. 

Kim są chady i stacey, czyli wstęp do języka inceli

W ich narracji świat dzieli się na "chady" (mężczyzn postrzeganych jako atrakcyjnych i odnoszących sukcesy z kobietami) i "betabanków" (mężczyzn, którzy są jedynie dostarczycielami zasobów dla kobiet, bez szans na prawdziwą relację), a kobiety są często dehumanizowane i sprowadzane do roli "stacey" (bardzo atrakcyjnych kobiet) lub "becky" (mniej atrakcyjnych). 

Ta binarna wizja świata, choć uproszczona i skrajnie mizoginistyczna, stanowi fundament ich języka.

Jest on nasycony pesymizmem, fatalizmem i specyficznym, często autoironicznym, ale jednocześnie gorzkim humorem. Jest to język, który ma na celu opisanie ich subiektywnej rzeczywistości, w której są ofiarami biologii i niesprawiedliwych norm społecznych. 

Wiele terminów odnosi się do genetyki i wyglądu fizycznego jako jedynych determinantów sukcesu w relacjach, co odzwierciedla ich determinizm biologiczny. Widoczne jest również silne rozróżnienie na "lepszych" i "gorszych" w kontekście atrakcyjności i statusu, co świadczy o utrwalonych hierarchiach społecznych w ich mowie. 

Ponadto incele często tworzą neologizmy i skróty oraz posługują się dehumanizacją, używając terminów sprowadzających ludzi do obiektów lub kategorii. Stąd określenia takie, jak looksmatch (osoba o podobnym poziomie atrakcyjności fizycznej). 

Popularne stały się również określenia takie jak "simp" (mężczyzna, który nadmiernie zabiega o uwagę kobiety, często kosztem własnej godności), "beta/omega" (niższe statusy w hierarchii męskiej atrakcyjności) czy ogólne "incelspeak" na ich unikalny dialekt.

Mowa inceli w głównym nurcie

W ostatnich latach subkultura inceli zyskała ogromny rozgłos medialny. Tak również ich język przeszedł z forów na 4chanie, przez TikToka aż po codzienną mowę. Stało się to głównie za sprawą memów, które z ironią przedstawiały tę mizoginistyczną grupę młodych mężczyzn.

Jednak, choć zaczęło się od żartów z inceli, ich język szybko wszedł do powszechnie wykorzystywanego slangu. 

Głównie za sprawą pokolenia Z terminy takie jak "simp" czy "sigma" zaczęły pojawiać się w memach, na TikToku i forach internetowych. Ich pierwotne, często negatywne konotacje, uległy rozmyciu lub wręcz transformacji.

Weźmy na przykład określenie "sigma" – pierwotnie niezwiązany z incelami, ale zaadaptowany i spopularyzowany w internecie jako archetyp samotnego wilka, niezależnego i niekonwencjonalnego mężczyzny, który nie potrzebuje aprobaty społecznej.

Ten termin, choć w środowiskach inceli mógłby być używany z nutą pogardy lub jako aspiracja, w mainstreamie stał się symbolem pewności siebie i indywidualizmu, często w sposób ironiczny. 

Podobnie "simp", choć wywodzi się z pogardliwego określenia mężczyzn, którzy "klęczą" przed kobietami, stał się w języku pokolenia Z bardziej ogólnym określeniem na kogoś, kto jest nadmiernie uległy wobec drugiej osoby (niekoniecznie w kontekście romantycznym) lub po prostu kogoś, kto przesadnie kogoś podziwia. 

Ostatnia rewolucja języka inceli

To przenikanie języka inceli do mainstreamu jest fascynującym zjawiskiem socjolingwistycznym. Pokazuje, jak internetowe subkultury, nawet te najbardziej kontrowersyjne, mogą wpływać na szerszą kulturę i język. Jednocześnie rodzi to pytania o to, czy rozmycie pierwotnego znaczenia tych terminów jest korzystne, czy też przyczynia się do normalizacji pewnych szkodliwych idei.

Musimy bowiem pamiętać, że nomenklatura inceli nie jest stała. Odkąd zaczęła infiltrować kolejne środowiska i platformy społecznościowe, zaczęła dostosowywać się do ich wymagań i ograniczeń. Najlepszym przykładem jest tutaj TikTok. 

Według niedawnego badania Szkoły Kryminologii i Wymiaru Sprawiedliwości w Portsmouth incele zaczęli wykorzystywać dotychczas mniej popularne terminy do określania swojej ideologii na platformach, które cenzurują posty związane z ich subkulturą.

Po wpisaniu "incel" w wyszukiwarkę TikToka otrzymamy powiadomienie o braku wyników oraz że wpisana fraza "może być powiązana z mową nienawiści". Jednak po wpisaniu "Sub5" wyszukiwarka na platformie wyświetli nam strumień incelskich treści. 

Ten termin odnosi się do promowanej przez konta inceli na TikToku skali PSL (od nazw trzech największych stron internetowych poświęconych ideologi inceli i "teorii wyglądu"). 

Mężczyźni są oceniani od "bogów PSL" (wyjątkowo atrakcyjnych mężczyzn) do "Chadów" (generalnie atrakcyjnych mężczyzn) i wreszcie "Sub5" (nieatrakcyjnych mężczyzn). Mężczyznom wmawia się, że mogą awansować w skali dzięki procesowi zwanemu "looksmaxxing", który może sprowadzać się do codziennych czynności, jak np. chodzenie na siłownię lub tak szkodliwych jak próba zmiany struktury swojej szczęki młotkiem.

Korzystając z nowego żargonu na najpopularniejszej platformie społecznościowej współczesnego świata, incele mogą kontynuować swoją ekspansję na nasz język. 

"Naszym zdaniem, dzięki rebrandingowi w ramach [terminów dotyczących] looksmaxxingu i skali PSL, mizoginistyczna ideologia inceli staje się coraz bardziej powszechna (is being mainstreamed)" – napisali autorzy badania.