
Koszt produkcji kilograma cukru wynosi 2,52 zł, a w promocjach można go kupić za 1,49 zł. To nie tylko uderza w cukrownie i plantatorów buraków, ale grozi też bankructwami, protestami i destabilizacją rynku. Sytuacja staje się dramatyczna.
W środku sezonu przetwórczego półki sklepowe uginają się od cukru w cenach, które jeszcze niedawno wydawały się nierealne. Promocje sięgają tak daleko, że kilogram można kupić nawet za 1,49 zł. Konsumenci się cieszą – lato to czas robienia domowych konfitur, a ceny owoców są wysokie. Jednak po drugiej stronie równania są rolnicy i cukrownie, które biją na alarm – produkcja cukru już się nie opłaca.
Cukier tańszy niż woda. Rolnicy się boją
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", dziś koszt wyprodukowania kilograma cukru to 2,52 zł. Do tego trzeba doliczyć koszty opakowania, transportu, marże sklepów. Tymczasem na sklepowych półkach cukier sprzedawany jest poniżej ceny produkcji – w praktyce oznacza to ogromne straty.
Cytowany przez "GW" Rafał Strachota z Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego mówi wprost: "Sytuacja jest krytyczna, burak stracił opłacalność". Rolnicy jeszcze nie porzucają upraw, ale coraz częściej mówią, że to ostatni sezon, jeśli coś się nie zmieni.
Piotr Łukaszewicz z Jarocina, który uprawia 80 hektarów buraków, dodaje: "W tym roku nie mówimy w ogóle o zysku, chcemy przetrwać". Trzy lata temu sprzedawał buraki po 51 euro za tonę, dziś po 30. "Jeśli cukrownia nie zapłaci dodatków przy przekroczeniu 500 euro za tonę cukru, będzie naprawdę źle" – przyznaje w rozmowie z GW.
Rolnicy boją się taniego cukru z Ameryki Południowej, gdzie obowiązują inne normy i tańsze nawozy. Obawiają się też zwiększenia importu z Ukrainy.
Krajowa Grupa Spożywcza: straty liczone w setkach milionów
Cukrownie są zmuszone opróżniać magazyny z zeszłorocznej produkcji, sprzedając poniżej kosztów. Leszek Świętochowski, szef Krajowej Grupy Spożywczej, przyznał, że tonę cukru sprzedaje za 2 tys. zł, podczas gdy koszt produkcji to 2 255 zł.
KGS, największy producent cukru w Polsce z siedmioma cukrowniami i 40 proc. udziałem w rynku, ma w tym roku odnotować 600 mln zł straty. Nawet jeśli uda się ją ograniczyć do 360 mln – to i tak cios dla całej branży. Mniejsze cukrownie twierdzą, że cukier rozdają. Ale nie da się go długo rozdawać bez upadłości.
Obecny kryzys to efekt wielu złożonych czynników.
Grozi nam zapaść sektora
Jeszcze w 2023 roku, na miesiąc przed wyborami parlamentarnymi, ustalono wysokie ceny skupu buraków – nawet 57 euro za tonę. To zachęciło rolników do powiększania plantacji. W 2024 roku wyprodukowano aż 2,5 mln ton cukru, choć Polska konsumuje rocznie tylko 1,7 mln ton. Eksport? Nierentowny – cukier potaniał w całej UE.
Do tego doszła zmiana warunków produkcji – Unia Europejska wycofała aż 30 środków ochrony roślin, co zmniejszyło plony i zwiększyło ryzyko chorób roślin. Koszty nawozów i energii poszły w górę, a ceny cukru w dół – z 800 do 500 euro za tonę w hurcie w ciągu zaledwie roku.
Polska jest trzecim producentem cukru w UE, po Niemczech i Francji. To sektor strategiczny. Jeśli nie zostaną wprowadzone mechanizmy stabilizujące ceny i wsparcie dla producentów, możemy spodziewać się masowego wycofywania się z upraw i zamykania cukrowni. To nie tylko problem rolników – to zagrożenie dla całego systemu żywnościowego.
Zobacz także
