"Pancerz podatkowy" Nawrockiego. Gigantyczne koszty dla polskiego budżetu
Obietnice podatkowe Karola Nawrockiego kosztują miliardy. Rząd: "To niemożliwe" Fot. Michal Borowczyk / Agencja Wyborcza.pl

Prezydent Karol Nawrocki zapowiada szeroki pakiet zmian podatkowych, w tym obniżkę VAT, zerowy PIT dla rodzin z dwójką dzieci, podniesienie progu podatkowego oraz likwidację podatku Belki i kwotową waloryzację emerytur. Realizacja tych propozycji może kosztować budżet nawet 125 mld zł rocznie, co – zdaniem rządu – obecnie jest poza naszymi finansowymi możliwościami.

REKLAMA

Prezydent Karol Nawrocki wprowadza w życie swoje wyborcze zobowiązania dotyczące tzw. pancerza podatkowego. To pakiet ustaw, których celem ma być ochrona budżetu państwa przed nadużyciami, ale też ulgi dla obywateli i rodzin. Wśród kluczowych propozycji znajdują się m.in. obniżka podstawowej stawki VAT, zerowy PIT dla rodzin z co najmniej dwójką dzieci, podniesienie drugiego progu podatkowego, zniesienie podatku Belki oraz nowy mechanizm waloryzacji emerytur.

"Pancerz podatkowy" – ambitne plany, wysokie koszty

Choć zmiany mają poprawić sytuację finansową Polaków i rodzin, ich realizacja będzie niezwykle kosztowna. Jak podaje "Rzeczpospolita", łączne wydatki mogą sięgnąć od 54 mld do nawet 125 mld zł rocznie.

Jedną z pierwszych ustaw, które zaprezentuje Karol Nawrocki, ma być obniżka stawki VAT z 23 do 22 proc. Choć wydaje się to niewielkim krokiem, skutki finansowe będą znaczne.

Szacuje się, że budżet państwa straci około 15 mld zł rocznie – to około 5 proc. wpływów z VAT, które w 2024 r. wyniosły około 288 mld zł. VAT w Polsce obejmuje szeroką gamę produktów i usług, takich jak sprzęt AGD, RTV, odzież, kosmetyki, samochody, paliwa czy telekomunikacja, co czyni obniżkę szczególnie dotkliwą dla budżetu.

Realne wsparcie czy luka w finansach?

Kolejnym filarem "pancerza podatkowego" jest wprowadzenie zerowego PIT dla rodzin wychowujących co najmniej dwoje dzieci. Według szacunków ekspertów, koszt takiego rozwiązania wyniósłby od 13 do nawet 29 mld zł rocznie. Różnice w wyliczeniach wynikają z niejasności, czy ulga obejmie tylko podatników z pierwszego progu podatkowego, czy również z wyższych dochodów.

Prezydent proponuje także przesunięcie drugiego progu podatkowego z 120 tys. zł do 140 tys. zł rocznie. Według firmy Colliers takie posunięcie kosztowałoby budżet około 8,5 mld zł rocznie. Dzięki temu więcej podatników płaciłoby podatek według niższej stawki 12 proc., a mniej osób trafiłoby do drugiego progu, gdzie stawka wynosi 32 proc. W 2023 r. pierwszy próg podatkowy obejmował ponad 24 mln osób, a drugi zaledwie 1,3 mln.

Prezydent planuje także zniesienie tzw. podatku Belki, czyli 19-proc. podatku od dochodów z odsetek, obligacji czy sprzedaży akcji do wysokości 140 tys. zł. W 2024 r. z tytułu tego podatku budżet państwa uzyskał 10,6 mld zł. Jego zniesienie oznaczałoby więc poważny ubytek dochodów, choć realny koszt może się różnić w zależności od stóp procentowych.

Rząd pozostaje sceptyczny

Ponadto Karol Nawrocki chce zmienić mechanizm waloryzacji emerytur tak, by podwyżki wynosiły co najmniej 150 zł i zawsze przekraczały inflację. Szacowany koszt tej zmiany to 6–7 mld zł rocznie.

Przedstawiciele obecnego rządu podkreślają, że w obliczu wysokich wydatków na bezpieczeństwo militarne i rekordowo dużego deficytu budżetowego, sięgającego 289 mld zł w tym roku, realizacja wszystkich propozycji Nawrockiego nie jest obecnie możliwa.

Dług publiczny Polski zbliża się do konstytucyjnego limitu 60 proc. PKB, co dodatkowo ogranicza przestrzeń finansową na nowe wydatki.