
Setki tysięcy Polaków ogrzewających domy gazem mogą wkrótce mierzyć się z drastycznym wzrostem rachunków. Powodem jest system ETS2 – unijny podatek od emisji CO₂. Czy obietnice tańszego i czystszego ogrzewania mogą zamienić się w gorzkie rozczarowanie?
Jeszcze niedawno wielu właścicieli domów z entuzjazmem decydowało się na przejście z węgla na gaz. Zachęcały do tego rządowe dopłaty z programu "Czyste Powietrze", obietnice niższych kosztów oraz argumenty ekologiczne. Jednak rosnące ceny surowca i nadchodzące regulacje unijne stawiają te kalkulacje pod znakiem zapytania.
Zmiana z węgla na gaz miała być oszczędnością
Od 2027 roku zacznie obowiązywać ETS2 – nowy system opłat za emisję CO₂, obejmujący również gospodarstwa domowe korzystające z gazu i węgla. To oznacza, że rachunki za ogrzewanie będą rosły nie tylko przez wyższe ceny paliw, ale i dodatkowe podatki.
Jak podaje Android.com.pl, powołując się na raport Wandy Buk i Marcina Izdebskiego "Analiza wpływu ETS2 na koszty życia Polaków" w latach 2027–2030 przeciętna polska rodzina ogrzewająca dom gazem zapłaci łącznie o 6338 zł więcej. W perspektywie do 2035 roku dodatkowe koszty mogą sięgnąć aż 24 018 zł.
Autorzy raportu wskazują, że właściciele domów na gazie zapłacą nieco mniej niż ci, którzy korzystają z węgla – głównie dlatego, że gazowe instalacje częściej znajdują się w nowszych, lepiej ocieplonych budynkach, zużywających mniej paliwa.
Społeczny Fundusz Klimatyczny. Ratunek czy iluzja?
O ile więcej zapłacimy? Przykładowo:
Koszty te będą rosły z każdym rokiem, co w dłuższej perspektywie może pogłębiać zjawisko ubóstwa energetycznego. Aby złagodzić skutki ETS2, Unia Europejska powołała Społeczny Fundusz Klimatyczny. Polska w latach 2026–2032 otrzyma z niego ponad 11 mld euro. Pieniądze mają wspierać m.in.:
Choć kwota jest znacząca, eksperci ostrzegają, że bez spójnej strategii rządu i sprawnego wydatkowania środków, pomoc może okazać się niewystarczająca.
Pułapka gazowa bez łatwego wyjścia
Wielu Polaków, którzy zainwestowali w gazowe ogrzewanie, martwi się o przyszłość. Najpierw zachęcano ich do rezygnacji z węgla w imię ekologii i oszczędności, teraz zaś stoją przed wyborem: ponownie inwestować w inne źródło ciepła lub zaakceptować coraz wyższe rachunki.
Jak zauważają autorzy raportu, przyszłość zależy od tego, czy fundusze unijne zostaną wykorzystane mądrze, a państwo zapewni jasną, długofalową politykę energetyczną.
Zobacz także
