
Prezydent Karol Nawrocki wydał swoje pierwsze weto w sprawie tzw. ustawę wiatrakową, która miała wprowadzić także mrożenie cen energii. Minister Energii Miłosz Motyka nie oszczędzić prezydentowi krytyki, powołując go do odpowiedzialności.
Weto prezydenta Karola Narwockiego w sprawie ustawy zmniejszającej odległość wiatraków od zabudowań było spodziewane. Andrzej Duda deklarował, że nigdy takiej ustawy nie podpisze... a i Nawrocki sam nie był jej entuzjastą. Jednak Minister Energii nie kryje oburzenia takim obrotem sprawy, krytykując decyzję prezydenta.
Miłosz Motyka krytykuje prezydenta
"Razem ze swoim środowiskiem politycznym prezydent stanął dziś po stronie większego importu paliw kopalnych, a przeciw niższym cenom prądu" – krytykował Miłosz Motyka.
Konferencja prasowa odbyła się na terenie należącej do Orlenu warszawskiej Elektrociepłowni Żerań. Spotkanie poświęcono propozycji ustawy o bonie ciepłowniczym, a także zawetowanym dokumencie. Miłosz Motyka nazwał go "ustawą o niskich cenach prądu", odnosząc się do zapisów o mrożeniu cen energii i potencjalnych korzyściach z rozwoju lądowej energetyki wiatrowej. O Karolu Nawrockim wprost powiedział, że "Prezydent stanął dziś po stronie importu paliw kopalnych".
Co zmieni weto prezydenta?
Według ministra Motyki, blokowanie rozwoju wiatraków na lądzie jest jednoznaczne z obniżeniem suwerenności i bezpieczeństwa energetycznego. W ten sposób tracą też wsparcie lokalne samorządy, które miały zyskać z tzw. funduszu partycypacyjnego. Krytycy ustawy wiatrakowej twierdzili, że ten był swego rodzaju łapówką. Prezydent nazwał to "szantażem wobec społeczeństwa".
"O podpis pod ustawą apelowali do prezydenta polscy przedsiębiorcy, przemysł energochłonny, jednostki samorządu terytorialnego i obywatele. Prezydent ponosi teraz pełną odpowiedzialność za to, że tanich źródeł energii będzie mniej – a według naszych obliczeń, każdy kolejny zainstalowany 1 MW w wiatrakach na lądzie to od 10 do nawet 20 zł mniej za megawatogodzinę" – krytykował minister.
Co było zawarte w ustawie wiatrakowej?
Zawetowana ustawa zmniejszała obowiązkową odległość między wiatrakami na lądzie do 500 metrów. Obecny limit wynosi 700 metrów. Był tam również zapis mrożący ceny energii elektrycznej na poziomie 500 zł za megawatogodzinę netto aż do końca bieżącego roku. Obecnie ceny pozostaną zamrożone do końca września.
"To nie była pierwsza próba odblokowania potencjału lądowej energetyki wiatrowej. Jak się okazuje, nie była też ostatnia. Ustawa miała także ułatwić repowering, czyli modernizację starszych instalacji wiatrowych; niestety poprzez weto prezydent skazał nas na skansen" – powiedział Motyka. Rząd ma rozważać różne scenariusze zarówno pod kątem mrożenia energii, jak i rozwoju OZE w Polce.
Weto Karola Nawrockiego i nowe projekty ustawy
Prezydent w komentarzu dla Polskiej Agencji Prasowej przyznał, że w zawetowanej ustawie są rozwiązania, które spotkały się z uznaniem jego i całej kancelarii, w tym kwestia mrożenia cen energii. Karol Nawrocki tego samego dnia podpisał projekt tarczy osłonowej wyjęty z zawetowanej ustawy.
Zobacz także
Źródło: PAP.
