Za groszowe emerytury ZUS przepłaca na kosztach obsługi przelewów.
Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej zapowiedział kwartalne wypłaty, aby zmniejszyć koszty obsługi groszowych emerytur. Fot. Pixabay/Pawel P' Images/kolaż naTemat.

Emerytura może wynosić nawet kilka groszy. W Polsce przybywa osób pobierających takie świadczenie i robi się to problematyczne dla samego ZUS-u, który przepłaca na obsłudze przelewów. Ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej ma plan zredukować ten kłopot.

REKLAMA

Jeśli w Polsce osiągniemy wiek emerytalny i dokonamy chociaż jednej wpłaty składek, przysługuje nam świadczenie emerytalne. To czy będzie wysokie, to inna sprawa. Problem nie jest tylko dla odbiorcy, ale również ZUS-u, który często płaci wyższe opłaty za przelew niż kwoty, jakie trafiają do rąk emerytów. Jak informuje "Rzeczpospolita", wiceminister Sebastian Gajewski zapowiedział rozwiązanie.

Groszowe emerytury w Polsce

Dziennik przytoczył przykład mieszkanki Biłgoraju, która miesięcznie otrzymuje z ZUS 2 grosze. Składki odprowadzała za jeden dzień pracy. Wedle danych z ZUS w 2024 r. świadczenia poniżej minimalnego progu (1878,91 zł brutto) stanowiły około 9 proc. wypłat emerytur. Ta statystyka rośnie, to już wzrost o 28 proc. w porównaniu z 2021 rokiem.

Koszty ich obsługi przez ZUS i operatorów pocztowych są często wyższe. Aby zmniejszyć te niepotrzebne wydatki, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski proponuje wprowadzić kwartalne wypłaty takich świadczeń. Wiceminister cytowany przez "Rzeczpospolitą"zapewnia, że posiadacze "groszówek" zachowaliby status emeryta i związane z tym przywileje, chodzi jedynie o ograniczenie kosztów administracyjnych.

Czy w Polsce wejdą kwartalne wypłaty emerytur?

Rozwiązanie budzi jednak obawy, ponieważ wydaje się, że zasada ta będzie dotoczyć wszystkich świadczeń poniżej minimalnego progu. Co rozwiązuje problem groszówek, ale tworzy z kolei trudną sytuację dla osób, dla których nawet 500-1000 zł miesięcznie jest dużym wsparciem. I nie ma ich mało.

"Analizując strukturę wysokości, możemy także zauważyć, że systematycznie rośnie liczba osób pobierających emeryturę w wysokości niższej niż najniższa ustawowa wysokość emerytury. W marcu 2024 r. było ich 403,8 tys. a w marcu 2025 r. – 437,9 tys. (tj. wzrost o 8,4 proc.).

Na podstawie analizy struktury wysokości tych emerytur (bez dodatków pielęgnacyjnych) zauważamy, że w marcu 2025 r. liczba osób pobierających emerytury w wysokości do 500,00 zł wyniosła 27,7 tys. i wzrosła o 9,2 proc. w porównaniu do marca poprzedniego roku (25,4 tys.).

Są to osoby, których kapitał emerytalny w momencie przejścia na emeryturę był bardzo niski. Spośród 27,7 tys. osób pobierających emerytury w wysokości do 500,00 zł 7,9 tys. świadczeniobiorców pobierało emeryturę w wysokości do 100,00 zł (w marcu 2024 r. 6,9 tys.)" – czytamy marcowy raport z ZUS.

Źródło: Rzeczpospolita, ZUS.