
W tym roku pojawiła się kontrowersyjna zmiana na Allegro. Nowy system reklamacyjny komunikował sprzedawcom sprzeczne informacje odnośnie zasady trzech dni na rozpatrzenie wniosku od klienta. Oto jak jest naprawdę.
Zgodnie z prawem reklamację w Polsce rozpatruje się w 14 dni. Niektórzy sprzedający na Allegro zostali jednak zaskoczeni informacjami z systemu, przypominającym im, że muszą podjąć w tej sprawie decyzję w ciągu trzech dni. Jak ustalił portal Android.com.pl, doszło do bałaganu komunikacyjnego.
Ile dni na reklamację w Allegro?
Polska platforma handlowa wprowadziła zmiany w procesie reklamacji produktów od 16 kwietnia 2025 roku. Jedną z nich, celem usprawnienia procesów reklamacji, jest przypomnienie, aby sprzedający rozpatrzył skargę klienta w trzy dni. Powód? Aby sprawy się nie przeciągały za długo i sprzedawca nie zapomniał o weryfikacji reklamacji. Konsultanci zapewniają, że przekroczenie tego terminu nie wpływa na jakość sprzedaży.
Niestety wygląda to trochę jak twarda granica z powodu ponaglających sformułowań w komunikatach. Tak to odebrał jeden z użytkowników Wykopu, którego sprawą zajął się portal Android.com.pl. Sprzedający narzekał, że system i konsultanci wysyłają mu sprzeczne sygnały. Twierdzi również, że po przekroczeniu limitu trzech dni odczuł negatywny wpływ na jakość sprzedaży na platformie handlowej w postaci spadku zamówień. Obawia się również, że z czasem może to być faktyczny wymóg wewnętrzny Allegro.
Sprzedawca zwraca również uwagę, że nigdzie w regulaminie Allegro nie znalazł wzmianki o "zasadzie trzech dni". Allegro podtrzymuje, że podawany w komunikacie nie nakłada formalnych obowiązków, ani nie wpływa na jakość sprzedaży. Aby uniknąć dalszego zamieszania, firma ma doprecyzować komunikaty systemowe i podkreślić, że termin trzech dni jest jedynie sugestią. Zmiana ma być widoczna w panelu sprzedającego przy "Kroku nr 1" obsługi procesu reklamacji.
Ciche zmiany na Allegro
Czy argument użytkownika o ograniczaniu zasięgów jest wiarygodny? Zapewne zyskałby zrozumienie przedstawicieli InPostu, którzy swojego czasu informowali, że ich usługi były chowane po cichu na platformie giganta.
"Ostatnio coraz częściej nas pytacie: 'Dlaczego nie widzę dostawy InPost na Allegro?', 'Czemu nie mogę wybrać dostawy przez Paczkomat?' No cóż… To nie my znikamy, to Allegro zmienia opcje dostawy przy wielu produktach" – pisał przedstawiciel prasowy InPostu.
Na początku września tego roku Rafał Brzoska ogłosił, że za utrudnianie wyboru ich usług idzie do sądu arbitrażowego z Allegro. Naliczył 100 mln zł kary. Marcin Gruszka, szef komunikacji Grupy Allegro, uznał te roszczenia za bezpodstawne.
Źródło: Android.com.pl
Zobacz także
