Dezinformowali o pandemii, teraz wracają do gry. YouTube cofa bany
YouTube cofnie ban za dezinformację Fot. Szabo Viktor/Unsplash

YouTube ogłosił, że umożliwi powrót na platformę twórcom, którzy zostali zablokowani z powodu szerzenia dezinformacji o koronawirusie i wyborach w USA w 2020 roku, kiedy to wygrał Joe Biden. Krytycy widzą w tym ukłon w stronę republikanów i Donalda Trumpa.

REKLAMA

Po Mecie przyszedł czas na Google. YouTube, platforma należąca do właściciela najpopularniejszej wyszukiwarki na świecie zapowiedziała, że część zbanowanych twórców będzie mogła wrócić do serwisu. Dotyczy to tych, którzy naruszali dawne zasady dotyczące dezinformacji o pandemii i integralności wyborów prezydenckich w USA.

Alphabet uderza w administrację Bidena

Alphabet, który jest z kolei właścicielem Google'a, wystosował pismo do Komisji Sądownictwa Izby Reprezentantów USA. Gigant stwierdził, że administracja prezydenta Joe Bidena próbowała wywierać presję na YouTube, by z platformy usuwane były dezinformacyjne treści, które formalnie nie naruszały regulaminu.

Presja ta została określona mianem "powtarzających się i uporczywych działań".

Zmiana narracji przypomina tę, które rok wcześniej objął Mark Zuckerberg. Właściciel Mety zdecydował, że praca fact-checkerów na jego platformach jest zbędna, a prawdziwość informacji będą weryfikować sami użytkownicy. Zuckerberg przyznał, że "wierzy, że presja rządu była zła i żałuje, że nie mówił o tym bardziej otwarcie".

YouTube uruchamia pilotaż. Wrócą zbanowani twórcy

YouTube ogłosił z jednej strony powrót twórców. Z drugiej poinformował, że platforma zamierza uruchomić jedynie pilotaż. Jak wynika z wpisu na X, będzie on dostępny tylko dla części użytkowników. Ma to objąć tych, którzy zostali zablokowani na podstawie nieaktualnych zasad, jak i wybranych twórców konserwatywnych.

W piśmie do Kongresu firma podkreśliła, że ceni konserwatywne głosy i postrzega ich rolę jako ważną dla debaty publicznej.

Alphabet zwrócił również uwagę na europejskie regulacje, takie jak Akt o Usługach Cyfrowych i Akt o Rynkach Cyfrowych, które nakładają na big techy nowe obowiązki związane z bezpieczeństwem i transparentnością. Firma wypowiedziała się o nich oczywiście w negatywnym kontekście i zarzuciła regulatorom "tłumienie innowacji i ograniczanie dostępu do informacji".