Twarz mężczyzny na tle sieci elektrycznej.
OneMeter przegrał walkę z Wielką Energetyką. Dlaczego? Ilus.: Mateusz Brzozowski / LinkedIn | Fré Sonneveld / Unsplash

OneMeter – polski startup, który opracował technologię kontroli zużycia prądu, ogłosił porażkę. Jak stwierdza jego założyciel Mateusz Brzozowski, inicjatywa przegrała starcie z monopolem państwowym. 

REKLAMA

"OneMeter stworzyłem z myślą o tym, by usprawnić najbardziej zacofany informatycznie obszar gospodarki – energetykę" – zaczyna swój list otwarty Brzozowski. 

Jego plan? Dać wszystkim możliwość stałej obserwacji zużycia prądu. Co więcej, jego technologia wykorzystywała już istniejące liczniki. Wystarczyło dokupić drobne urządzenie, które nakładane jest na port optyczny w liczniku energii. Odczyt aktualnego zużycia jest następnie przesyłany przez bluetooth na telefon.  

"Kiedy byliśmy gotowi, by wejść na rynek, okazało się jednak, że nasz produkt jest nie na rękę państwowym spółkom energetycznym i operatorom systemów dystrybucyjnych (OSD)" – pisze dalej Brzozowski. 

Upadek OneMeter. Brzozowski o tym, jakiego konsumenta chce Wielka Energetyka

Projekt OneMeter na pierwszy rzut oka nie wydaje się kontrowersyjny. To raczej zaskakujące, że do tej pory nie wprowadzono tego typu technologii do powszechnego użytku. Nasz kraj szczyci się – i częściowo słusznie – stopniem cyfryzacji, czego najchętniej przytaczanym przykładem jest przełomowa w skali Europy aplikacja mObywatel. Dlaczego więc państwowe spółki energetyczne miałyby mieć coś przeciwko temu prostemu urządzeniu? 

"Bo demokratyzował dostęp do informacji – każdy odbiorca energii mógł wreszcie odczytywać cyfrowo dane o swoim zużyciu i świadomie nimi zarządzać" – twierdzi założyciel OneMeter. 

OSD zaczęło walczyć z rozwiązaniem zaproponowanym przez Brzozowskiego. Nowe liczniki skierowane do tzw. prosumentów, czyli podmiotów, które nie tylko pobierają, ale również produkują energię (np. z paneli fotowoltaicznych), zaczęły mieć blokowany port optyczny.  

"Nasza spółka, mimo ogromnych inwestycji i grantów, została praktycznie odcięta od rynku" – dodaje Brzozowski. "Podejmowaliśmy próby rozmów z OSD, Ministerstwem Energii, URE i UOKiK. Wszystkie zostały zignorowane".

"Polityka energetyczna jest dziś oparta na opowieści"

– Inicjatywa OneMeter napotkała przeszkody, bo państwowe koncerny robią wszystko, żebyśmy zużywali więcej energii, a nie mniej – bo zarabiają na tym. Podobne przeszkody napotykają osoby, które próbują stworzyć lokalne lub sąsiedzkie spółdzielnie energetyczne, zasilane z OZE – komentuje Kuba Gogolewski, ekonomista, dyrektor programowy Fundacji Mission Possible.

Ekspert ma wątpliwości dotyczące realnych potrzeb energetycznych w kraju i czy rzeczywiste zużycie będzie rosło – czy wręcz przeciwnie. 

– Polityka energetyczna jest dziś oparta bardziej na opowieści niż na danych. Rząd mówi o potrzebie gigantycznego zużycia prądu, bo stara się uzasadnić narrację o budowie atomu – choć realne zużycie energii w Polsce spada – mówi Gogolewski. 

Rozmowa o krajowych potrzebach energetycznych jest jego zdaniem związana ze zmianami demograficznymi w kraju. Postępujące starzenie się społeczeństwa, potęgowane przez trwający kryzys urodzeń, może odbić się na zapotrzebowaniu na prąd. 

– Budujemy energetykę dla kraju, którego struktura demograficzna i potrzeby realnie się kurczą. Rząd, PSE i spółki wypierają fakt, że krajowe zużycie energii oraz liczba pracujących już spadają i będą spadać dalej – dodaje ekonomista.