Słynna Prada zmiotła z rynku polską markę. Prawnicy mogą być z siebie dumni
Nazwa niby podobna, ale zupełnie inaczej się ją wymawia. Logo? Kompletnie inne, ze zwierzakiem w tle. Ale to wystarczyło, żeby prawnicy Prady rzucili się na małą polską firmę jak sępy na świeżą padlinę. I wygrali – polska marka się poddała.
Mucha twierdzi, że ich problemy zaczęły się wtedy, gdy zgłosili znaki towarowe Mumu do Urzędu Patentowego. Chodziło zarówno o nazwę, jak i grafikę. Prawnicy Prady to zauważyli i ruszyli do boju. Uzasadniali, że nazwa Miu Miu pochodzi od imienia wnuczki założyciela włoskiej firmy (Miucci Prady) a Mumu, które powstało później, jest łudząco podobne do ich marki. A przy okazji wprowadza w błąd klientów i jest "pasożytnicze".
Czy te logotypy są podobne? Prada, właściciel marki Miu Miu uznała, że łudząco•mat. prasowe (kolaż)
– Postanowiliśmy zawrzeć ugodę z Pradą i jesteśmy w trakcie rozmów – powiedział Gazecie współwłaściciel MUMU.
Procesy wielkich firm o podobieństwo nazwy
Podobnych przykładów na rynku jest sporo. W Polsce głośno było o przypadku producenta napoju o nazwie John Lemon. Brzmi żartobliwie, ale nie spodobało się prawnikom Yoko Ono, wdowy po Johnie Lennonie. Firma musiała zmienić nazwę napoju.
Znane są jednak przypadki, że duża marka przegrywa. Sąd we Włoszech uznał, że dwaj bracia, którzy produkują dżinsy, t-shirty i torby pod marką Steve Jobs, mogą to robić dalej i firmie Apple nic do tego.