Na RODO można zarobić. Oto, co możesz dostać tylko za to, że udostępnisz swoje dane
Słynne przepisy o RODO spowodowały, że zapewne twoja skrzynka mailowa zaczęła pękać w szwach od wiadomości przesyłanych przez różne firmy. Przypomniały sobie o tym, że mają twoje dane osobowe, choć nieraz przez długie miesiące nie odzywały się do ciebie. Założę się, że większość z nich kasujesz bez czytania. A to błąd – możesz w ten sposób stracić okazję na prezent o wartości kilkudziesięciu złotych.
– Aplikacja do zamawiania taksówek wysłała mi maila, że w zamian za zgodę na dalsze przetwarzanie moich danych dają mi voucher na przejazd. I w ten sposób za jedno kliknięcie dostałem prezent o wartości 20 złotych. Lepiej mieć dwie dychy, niż nie mieć. Ja już nie mam, bo momentalnie wykorzystałem. To działa – mówi nam jeden z czytelników, Marcin z Warszawy.
Jak zarobić na RODO?
Sprawdzam skrzynkę – faktycznie, w zalewie maili dotyczących RODO przeoczyłem prezent od MyTaxi. Podobnie jak ofertę od InPostu. Ta firma w zamian za przetwarzanie oferuje bezpłatną wysyłkę paczki do jednego z Paczkomatów na terenie Polski. Fajna sprawa, jak znalazł na Dzień Dziecka albo Dzień Matki.
Pracownicy telemarketingu zwiększyli wysiłki, by pozyskać dane osobowe klientów•Foto: Łukasz Nowaczyk / Agencja Gazeta
Jak zapłacić mniej za telewizję kablową
Praktykę umożliwiającą uzyskanie realnych zniżek w zamian za wykorzystywanie danych osobowych klientów od dawna stosują firmy telekomunikacyjne. Ich bazy są cennym zbiorem danych o ludziach, więc mogą zarobić na ich odpowiedniej eksploatacji.
Na przykład w UPC, przy zamówieniu telewizji kablowej lub internetu można dostać miesięczną zniżkę w wysokości 5,01 zł. Taki sam trik stosuje konkurencja w postaci np. NC+. Ale jest tu pewien haczyk – gdy wycofamy zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych, zniżka również zostaje cofnięta.
Tak samo jest w telekomach – podczas podpisywania umowy na abonament na telefon bądź internet dostajemy zniżkę. I jest ona bardzo podobnie wyceniona – na przykład w sieci Play również otrzymujemy 5 złotych miesięcznej zniżki na abonament.
Na skrzynki mailowe wielu osób trafiły też inne oferty. Jak informują nas znajomi i czytelnicy, w pewnej szkole swoje dane można przehandlować na 10 proc. zniżki na szkolenia i kursy. Inna oferuje zniżkę na organizowane przez siebie konferencje.
Zachęta, a nie przymus
Podczas korzystania z podobnych ofert musimy zwrócić uwagę na to, czy spełniają one warunki dotyczące RODO. O co chodzi? Przede wszystkim o dobrowolność. Zgoda na wykorzystywanie danych osobowych w celach marketingowych nie może być warunkiem świadczenia usługi. Zgodę wyrażamy całkowicie dobrowolnie.
Podpisując umowy, zwróć uwagę na to, co możesz zyskać za udzielenie tzw. zgód marketingowych•Foto: Pixabay.com
Różnica jest dość płynna, ale firmy przykładają obecnie dużą wagę do transparentności i raczej nie pozwalają sobie na praktyki dyskryminujące klientów ze względu na to, że nie udzielili zgody.
– Warto pamiętać, że choć droga do zgodności z RODO jest kręta, działania zmierzające do polepszenia ochrony danych przynoszą też niepowtarzalne okazje firmom, które zrobią to, jak należy, przede wszystkim szansę na zachowanie konkurencyjności i dostosowanie przedsiębiorstwa do przyszłych wyzwań. Firmy szukające drogi na skróty trafią na manowce, ale te, które doceniają szansę stworzoną przez RODO i zaczęły już wprowadzać aktywne podejście do ochrony danych, ostatecznie okażą się prawdziwymi zwycięzcami – twierdzi Andrzej Niziołek, menedżer regionalny Veeam Software.
Za co udostępniamy swoje dane?
Niemal połowa Polaków chętniej udostępnia swoje dane osobowe lub wyraża zgodę na ich przetwarzanie w celach marketingowych, jeśli może dzięki temu uzyskać dodatkowe korzyści, np. zniżki na zakupy – wynika z badania Payback Opinion Poll. Respondenci przyznali, że są gotowi udostępnić swoje dane osobowe w zamian za zniżki na zakupy (45 proc.), gratisowe produkty (41 proc.) oraz dodatkowe punkty lojalnościowe (38 proc.). Jedna trzecia pytanych twierdzi, że żadne korzyści nie są w stanie ich nakłonić do podania dodatkowych danych osobowych, a co czwarta osoba nigdy nie udziela zgody na przetwarzanie ich w celach marketingowych.
Podczas zawierania umów wielu konsultantów telefonicznych musi przeczytać formułkę namawiającą klienta do wyrażenia zgody, ale ich argumenty są słabe. Ostatnio wysłuchałem pani, która mówiła o tym, że w ten sposób zyskam dostęp do wielu wspaniałych ofert ich partnerów a także będę mógł dostać od nich niewiarygodnie fajne zniżki. Cóż, wolę dwie dychy na taksówkę albo 5 zł co miesiąc mniej na rachunku telefonicznym.