Nie mają litości dla łamiących zakaz handlu w niedziele. Sprawy w sądzie i wysokie kary

Mariusz Janik
Zakaz handlu w niedziele jest łamany. Jak ustalił „Dziennik Gazeta Prawna” Inspekcja Pracy skierowała do sądu co najmniej 80 wniosków o ukaranie przedsiebiorców, którzy złamali rygory nowej ustawy. To nie oznacza, że po trzech miesiącach obowiązywania nowych przepisów wniosków nie będzie więcej – w inspektoratach praca wrze.
Po trzech miesiącach obowiązywania zakazu handlu w niedziele Inspekcja Pracy chce skierować do sądów około 80 spraw. W tym przeciwko sieci Żabka. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
– Dopiero po zakończeniu czynności kontrolnych będziemy dysponować pełnymi danymi – podsumowuje jedna z rozmówczyń gazety, zastępca OIP w Lublinie, Danuta Serwinowska. Jednak z zebranych przez „DGP” danych wynika, że liczbę przypadków skierowanych do sądu można już dziś szacować na ponad 80 przypadków.

Byłoby ich więcej, gdyby nie fakt, że olbrzymia większość przyłapanych na łamaniu przepisów przedsiębiorców pogodziła się z nakładanymi karami i zgodziła się na mandaty rzędu od 1 do 2 tysięcy złotych. We wspomnianych osiemdziesięciu przypadkach w grę wchodziło jednak „nagminne naruszanie przepisów”. Co na dłuższą metę może się nie opłacać, gdyż potencjalna grzywna na koniec sprawy sądowej może sięgnąć aż 100 tysięcy złotych.


Zakaz handlu w niedziele - kary
Choć ogólnopolskie sieci w olbrzymiej większości dostosowały się do zapisów ustawy, to wciąż trafiają się sklepy takie jak franczyzowe Żabki – gdzie naruszono przepisy. Informacje o Żabkach „DGP” uzyskała w mazowieckim Oddziale Inspekcji Pracy, w innych ograniczono się do bardziej ogólnikowych stwierdzeń. – Na terenie województwa warmińsko-mazurskiego stwierdziliśmy łamanie zakazu zarówno przez pojedyncze sklepy, jak i sieciowe – usłyszała dziennikarka „DGP” w Olsztynie.

O Żabce jednak mówi się najczęściej – powodem było pojawienie się w sklepach informacji o tym, że mają one status placówki pocztowej. Takie działania skłoniły z kolei do interwencji „Solidarność”, pod której presją do kontroli ruszyli inspektorzy. Kontrole przeprowadzone w czasie ostatniej wolnej od handlu niedzieli koncentrowały się podobno zwłaszcza na sklepach należących do tej sieci.

Sieć zdecydowanie jednak protestuje przeciwko podobnej interpretacji. - Informujemy, że w większości sklepów Żabka status placówek pocztowych obowiązuje od 2012 roku - napisano w przesłanym nam oświadczeniu biura prasowego. - Sugestie o „próbach zmiany statusu sklepu” w momencie wejścia w życie Ustawy o ograniczeniu handlu są zatem niezgodne z faktami, sieć nie podejmowała bowiem w ostatnich miesiącach działań zmierzających w tym kierunku.

W Łodzi z kolei odnotowano przypadek, kiedy właściciel sklepu nie tylko postawił za ladą pracownika, ale na dodatek był to Ukrainiec bez odpowiedniego pozwolenia na pracę.