To będzie najkosztowniejszy z pomysłów rządu. Morawiecki właśnie odpalił nowy program

Marcin Długosz
Czym jest „Czyste powietrze”? 130 miliardów złotych trudno nawet dokładnie przełożyć: to więcej niż trzecia część całego rocznego budżetu Polski, to więcej niż dwa Centralne Porty Komunikacyjne, ponad pięciokrotnie więcej niż program 500+. Nowy projekt gabinetu Mateusza Morawieckiego nosi nazwę „Czyste powietrze” i, rzecz jasna, ma doprowadzić do radykalnej zmiany jakości otaczającego nas powietrza.
Mateusz Morawiecki podczas inauguracji programu "Czyste powietrze". Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Jak na wyjątkowo kosztowny i rozbudowany program rządowy, inauguracja „Czystego powietrza” odbyła się bez wielkich fanfar. – Ten program doprowadzi w ciągu najbliższych 5-10 lat do tego, że będziemy mieli czyste powietrze – zapowiedział szef rządu podczas ceremonii, jaka odbyła się w jego kancelarii.

Olbrzymią część przeznaczonych na projekt miliardów ma pochłonąć termomodernizacja i podnoszenie efektywności energetycznych gospodarstw domowych. W kwocie 130 mld złotych, o której wspomniał podczas uroczystości Morawiecki, uwzględnione są nie tylko wydatki instytucji państwowych, ale też utracone dochody: bowiem jednym z fundamentów programu są ulgi podatkowe – Polacy będą mogli odliczać od dochodu wydatki na termomodernizację budynków jednorodzinnych, co obejmie tych podatników, którzy „wcześniej nie korzystali z żadnych form pomocy państwa w rozwiązywaniu problemów związanych z termomodernizacją”.


Jak się można domyślać, „Czyste powietrze” będzie realizowane przede wszystkim w 33 miastach, które znalazły się na niesławnej „czarnej liście” Światowej Organizacji Zdrowia: na 50 najbardziej zanieczyszczonych miast na świecie 2/3 to były miasta zlokalizowane w Polsce. – W nich przeprowadzony zostanie pilotaż, który obejmie termomodernizację – kwitował premier Morawiecki.

„Czyste powietrze” - czas trwania programu
Do tego dochodzi szereg innych rozwiązań. Już w maju rząd przyjął projekt ustawy likwidujący akcyzę na gaz CNG i LNG, co ma się przyczyniać do popularyzacji tych paliw jako paliw silnikowych – co ma się docelowo przełożyć na redukcję smogu komunikacyjnego. Ruszą stosowne szkolenia i kampania informacyjna. Zamiast ulg podatkowych będzie też można wybrać dotacje. – Ta dotacja będzie uzależniona od poziomu dochodów. Począwszy od 90 proc. kosztów kwalifikowanych do 40 proc. kosztów kwalifikowanych w zależności od poziomu dochodów na osobę w rodzinie – wykładał minister środowiska, Henryk Kowalczyk.

Realizacja projektu jest rozłożona, jak się można domyślać, na ponad dekadę. Według kalkulacji inaugurujących program oficjeli, w ciągu najdalej dwunastu lat może z „Czystego powietrza” skorzystać nawet około 4 mln domów jednorodzinnych. Jeżeli Bruksela nie zgłosi zastrzeżeń, już w przyszłym miesiącu rząd Mateusza Morawieckiego zacznie forsować pierwsze, konieczne dla realizacji programu, regulacje.