Chcą takich samych cen w całej Europie. "Będą obiecywać gruszki na wierzbie"

Patrycja Wszeborowska
Ceny za połączenia i SMSy międzynarodowe w całej Unii Europejskiej będą kosztowały tyle samo. Przedstawiciele Komisji Europejskiej oświadczyli, że wypracowali porozumienie na ujednolicenie cenników usług międzynarodowych na terenie całej UE. Pojawiają się jednak głosy pytające czy to jest w ogóle potrzebne.
Wkrótce stawki za połączenia i SMSy mogą być takie same w całej Unii Europejskiej. Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta
– Koniec z nadmiernie drogimi połączeniami i SMSami! Dzisiaj zdecydowaliśmy o ustaleniu limitu na ceny, jeśli dzwonisz lub piszesz SMSy do innego kraju ze swojego domu. Dobry krok naprzód – chwali się na swoim Twitterze Miapetra Kumpula-Natri, jedna z regulatorek proponujących wyrównanie cenników.

Gwoli wyjaśnienia - opłaty roamingowe i międzynarodowe to nie to samo. Choć tych pojęć używa się niekiedy zamiennie, w rzeczywistości są to dwie różne usługi.

O roamingu mówimy zatem wtedy, kiedy korzystamy z usługi obcej sieci podczas przebywania za granicą, np. będąc na wakacjach w Grecji i dzwoniąc do rodziny z Polski. Połączenie międzynarodowe wykonujemy zaś przebywając we własnym kraju i telefonując do innego, np. z Polski do Francji.


Jak podaje portal Reuters, proponowane stawki za połączenia głosowe między państwami Unii Europejskiej będą wynosiły 19 eurocentów (ok. 81 gr.) za minutę. Za SMSy zapłacimy 6 eurocentów (ok. 25 gr.).

W związku z proponowanym cennikiem połączeń międzynarodowych wielu operatorów sieci telekomunikacyjnych w UE będzie musiało znacznie obniżyć swoje stawki za międzynarodowe połączenia i SMSy. Przedstawiciel jednej z sieci komórkowych w Polsce w rozmowie z INNPoland.pl twierdzi, że nowa regulacja będzie wiązać się z olbrzymimi stratami dla operatorów, co doprowadzi do konkretnej podwyżki cen usług krajowych.

Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezeska Virgin Mobile twierdzi jednak, że Polski nowe przepisy nie zabolą. – To jest usankcjonowanie stawek, które na na polskim rynku w dużej mierze już obowiązują, więc dla naszych operatorów i klientów nie będzie to miało żadnego znaczenia. Ale warto pamiętać, że my jesteśmy jednym z najtańszych rynków. Stracić na tym mogą operatorzy w innych krajach Unii Europejskiej, gdzie oferty operatorów są czasem 4-5 razy wyższe od tych na rynku polskim – tłumaczy w rozmowie z INN:Poland.

Ujednolicenie cenników
Pojawia się jednak kwestia, czy wyrównanie stawek w krajach Wspólnoty cokolwiek zmieni. Jak twierdzi Piotrowska-Oliwa, takie regulacje byłyby przełomowe jakieś 15 lat temu. Dziś połączenia międzynarodowe wykonujemy bowiem nie za pomocą sieci komórkowych, ale przy użyciu komunikatorów, takich jak Whatsapp, Facebook, Viber i FaceTime.

– Pięknie i populistycznie jest powiedzieć: „Mamy szczytną ideę - jesteśmy Unią Europejską, gdzie płacicie taką samą cenę za połączenia międzynarodowe, czy z Polski do Francji, czy z Francji do Polski - fantastycznie!”. Jednak w dzisiejszych czasach ogromna część klientów korzysta z komunikatorów, jak FaceTime czy Whatsapp i dzięki Wi-Fi albo taniej transmisji danych dzwoni do innych krajów praktycznie za darmo. Po co regulować rynek, który tak czy owak, ze względu na nowe technologie odchodzi do lamusa? – pyta menadżerka.

No właśnie, po co? Jak mówi szefowa Virgin Mobile, jest to ruch czysto wyborczy. – W przyszłym roku są wybory do Parlamentu Europejskiego i politycy będą różne gruszki na wierzbie obiecywać. Denerwujące jest to, że regulują frakcję ruchu, która jest mało istotna, i ponownie robią to w przypadku cen detalicznych, zamiast zająć się rynkiem hurtowym i cenami na nim. Ale dużo łatwiej ustalać ceny detaliczne, niż ingerować tam, gdzie są naprawdę duże pieniądze i interesy. Jednak takie podejście rodzi patologie, jak w przypadku roamingu, gdzie ceny detaliczne niejednokrotnie są niższe, niż stawki płacone za te połączenia w rozliczeniach międzyoperatorskich – tłumaczy.

Na oficjalne zmiany trzeba będzie jednak jeszcze poczekać. Zgoda regulatorów UE jest bowiem pierwszym legislacyjnym krokiem w tej sprawie. Aby prawo weszło w życie, projekt musi zostać zaakceptowany przez wszystkie kraje, a także przegłosowane przez Parlament Europejski.