Zatrudnieni na śmieciówkach dostali nowe uprawnienia. Sejm wykonał wreszcie zalecenie Trybunału Konstytucyjnego

Mariusz Janik
Trzy lata przyszło czekać na realizację wyroku Trybunału Konstytucyjnego. A jednak stało się – Sejm w końcu znowelizował ustawę o związkach zawodowych. Nowe przepisy pozwalają wstępować do związków zawodowych samozatrudnionym oraz osobom pracującym na umowach cywilnoprawnych, tzw. śmieciówkach.
Teraz osoby zatrudnione na śmieciówkach również będą mogły wstępować do związków zawodowych. Fot. 123rf.com
O rozszerzenie możliwości pracowników występował w swoim czasie OPZZ, argumentując, że uzależnianie możliwości wstępowania do związków od rodzaju umowy, wiążącej pracowników z pracodawcą jest niezgodne z konstytucją. Liczy się nie forma zatrudnienia lecz fakt wykonywania pracy zarobkowej – przypomina wyborcza.pl.

Ze "śmieciówki" do związku zawodowego

W czerwcu 2015 roku Trybunał Konstytucyjny potwierdził słuszność tej argumentacji, a w ostatni czwartek Sejm przegłosował stosowne zmiany. Teraz ustawa czeka już tylko na podpis prezydenta. Procedury przeciągała się, bo już w 2016 roku ministerstwo pracy postanowiło przy tej okazji wprowadzić do ustawy setki zmian, dyskusyjnych albo dla pracodawców, albo związkowców. Po długich – i bezowocnych – dyskusjach zmian będzie znacznie mniej.


Rozszerzenie grupy osób mogących się teraz zreszać to nie jedyna zmiana przeforsowana w ustawie. Zmieni się próg reprezentatywności: organizacja związkowa, żeby być partnerem dla pracodawcy, musi zrzeszać pewną grupę pracowników uznaną za reprezentatywną – dla dużych central było to do tej pory 7 proc. załogi (teraz będzie 8 proc., choć nie obowiązuje to „Solidarności” i OPZZ), a dla central takich jak Inicjatywa Pracownicza – 10 proc. (będzie 15 proc.). To uderzenie w mniejsze organizacje, ale też organizacje fasadowe – tworzone przez pracodawców, by sabotować realne związki.

Do założenia organizacji związkowej w firmie wciąż potrzebne będzie 10 osób – ale teraz mogą to być również pracownicy „na zleceniach”. To akurat ułatwienie, ale związkowcy z mniejszych organizacji generalnie przekonują, że podniesione progi będą zniechęcać do zakładania organizacji. A są branże „uzwiązkowione” w niewielkim stopniu – np. w usługach jest to mniej niż 3 proc. zatrudnionych, podczas gdy średnia krajowa to ok. 11 proc.