Chociaż obywatele Ukrainy nadal pozostają najliczniejszą grupą obcokrajowców pracujących w Polsce, ich liczba z roku na rok spada. Wedle raportu Gi Group, wzrasta za to zatrudnienie osób z krajów Nepalu, Filipin, Kolumbii.
Wedle danych ZUS z września 2024 roku, w Polsce pracowało 779 tys. obywateli Ukrainy, na ponad milion obcokrajowców. Raport Gi Group pokazuje zaś, że od 2018 roku udział sąsiadów ze wschodu w naszym rynku pracy spadł o 7,8 punktów procentowych. Zyskamy za to pracowników z Azji i Ameryki Południowej.
Autorzy raportu opierają się o wzroście liczby zezwoleń na pracę, porównując pierwszą połowę 2024 roku z analogicznym okresem w roku poprzednim. Dla Filipińczyków wzrosły więc o 60 proc., dla Nepalczyków o 46 proc., a dla Kolumbijczyków aż o 337 proc. Wskazuje się, że w kolejnym roku możemy się spodziewać ich więcej. Raport również zauważa wzrost pracowników z Indii.
Ich obecność i aktywność zawodowa jest coraz bardziej zauważalna przez obywateli.
– W budynku gdzie mieszkam, na parterze, mieszka cała grupa mężczyzn z Indii. Jeżdżą na dostawach, nocują na zmiany – mówi dla INNPoland mieszkanka Warszawy.
W pierwszej połowie 2024 roku wydano cudzoziemcom ponad 173 tys. zezwoleń na pracę, a większość z nich trafiła do jednego z tych wyżej wymienionych krajów.
Odpływ pracowników z Ukrainy z kolei odczuwają m.in. górale. Jak mówili dla Onetu, ciężka praca w hotelarstwie albo gastronomii okazała się zniechęcająca, podczas gdy mogli przejechać kolejny kawałek drogi za granicę, by za podobne stawki pracować w lżejszych warunkach.
Co na to rynek pracy? Wedle badania 75 proc. firm z międzynarodowymi zespołami zatrudnia Ukraińców, 38 proc. obywateli z krajów UE, a 25 proc. z krajów bloku wschodniego i 18,5 proc. z Azji, Afryki i Ameryki Południowej.
Tylko 30 proc. ankietowanych przedsiębiorców wskazało, ze nie planuje zwiększać liczby zatrudnionych cudzoziemców, a 35 proc. nie podjęło jeszcze takiej decyzji. Zwiększenie etatów dla obywateli innych krajów planuje 38 proc. firm.
Zobacz także