Spekulanci podnoszą ceny prądu? Urząd węszy spisek i chce wyjaśnień

Patrycja Wszeborowska
Ceny prądu są tak wysokie, że analitycy węszą spisek. Świadczyć o tym mają podejrzane transakcje na rynku terminowym Towarowej Giełdy Energii. Urząd Regulacji Energetyki w przyszłym tygodniu ogłosi, czy otworzy postępowanie wyjaśniające w tej sprawie.
Ceny prądu rosną jak szalone. Jest podejrzenie, że stoją za tym spekulanci Marcin Kucewicz / Agencja Gazeta
W ciągu ostatnich kilku miesięcy doszło do podejrzanych wzrostów notowań kontraktów na energię elektryczną na Towarowej Giełdzie Energii. Jeśli chodzi o trzeci kwartał, cena energii w kontraktach terminowych sięgnęła 350 zł za megawatogodzinę. W porównaniu do ubiegłego roku, wzrost jest więc niemal dwukrotny.

Postępowanie wyjaśniające URE
Maciej Bando, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” zapowiedział, że planuje zbadać sprawę. Choć państwowe spółki energetyczne zapewniają, że skok cen jest konsekwencją drożejących uprawnień do emisji dwutlenku węgla i wyższej ceny za węgiel, to istnieją podejrzenia, że mogło dojść do spekulacji.


– To niepokojące, gdy ktoś sprzedaje pewną pulę energii po niskiej cenie, a następnie ten sam podmiot lub podmioty powiązane odkupują ją nawet czterokrotnie drożej. Jeśli takie podbijanie indeksu dotyczy kilku megawatogodzin, to trudno uwierzyć w twierdzenia, że powodem wzrostu jest rosnąca cena praw do emisji CO2 czy drożejący węgiel – tłumaczy Maciej Bando w rozmowie z dziennikiem.

Prezes URE zlecił podmiotom handlującym energią na giełdzie analizę sytuacji. Jeśli na podstawie ich raportów uzna, że rzeczywiście doszło do spekulacji, zapowiada wszczęcie postępowania wyjaśniającego. Może to się wiązać z karami finansowymi dla koncernów energetycznych.