Ta grupa uratuje polski rynek nieruchomości. "Płacą gotówką, dosłownie. Nie lubią przelewów"
Mieszkania w Polsce. Aż 70 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni lokali użytkowych – licząc „po podłodze”, tyle powierzchni mieszkaniowej kupili w naszym kraju Ukraińcy w 2017 roku. W skali całego rynku nieruchomości w Polsce, to nie jest wiele – tyle że dziś rynek rozgrzewają inwestorzy: co bardziej majętni Polacy, którzy kupują lokale, by je podnajmować lub odsprzedać z zyskiem. Gdy oni z tego rynku odpłyną, a wcześniej czy później tak się stanie, rynek mieszkaniowy będzie skazany na tych, którzy będą „szukać mieszkania do mieszkania”. I tu z odsieczą przyjdą, miejmy nadzieję, osiadający tu sąsiedzi ze Wschodu.
Mieszkanie za gotówkę
Jak podkreśla Ludwiczak, znaczenie Ukraińców na tym rynku wzrosło po wybuchu wojny na Ukrainie, choć zapewne można by śmiało uznać, że właściwie wtedy ukraińscy kupcy w ogóle zaczęli się w większej liczbie pojawiać w Polsce. W ostatnich latach populacja naszych wschodnich sąsiadów, przyjeżdżających do Polski na studia, do pracy, czy przenoszących tu firmy wzrosła do 900 tysięcy (choć według niektórych źródeł może przebijać i milion osób przebywających w Polsce jednocześnie – a w sumie, w ciągu roku, dwa miliony, jeżeli uwzględni się wydawane przez polskie władze półroczne pozwolenia na pracę).
W Krakowie mieszka dziś już 70 tysięcy Ukraińców, przeważnie studentów i pracowników korzystających z półrocznych pozwoleń na pracę.•Fot. Jakub Ociepa / Agencja Gazeta
Gotówka czy nie, nie można ignorować ich przyszłego wpływu na rynek nieruchomości. – W momencie, gdyby z rynku odpłynęli inwestorzy, którzy dziś kupują na wynajem lub celem późniejszej odsprzedaży, udział Ukraińców stanie się jeszcze bardziej odczuwalny – podkreśla Krajkowski. – Co więcej, odchodząc od statystyk – są inwestycje czy lokalizacje, w przypadku których zainteresowanie ukraińskich klientów jest jeszcze większe – kwituje. Piotr Puchała, prezes firmy Prestige, szacował nawet swego czasu, że w perspektywie kilku lat Ukraińcy będą kupować co piąte mieszkanie na naszym rynku.
Ukraińskie dzielnice
To zresztą widać również w statystykach. Największe skupiska ukraińskie to dziś Warszawa, Kraków i Wrocław. Ba, to drugie miasto pod względem liczby zakupów mieszkaniowych wysunęło się w zeszłym roku na pierwszą pozycję. I jasno widać, że ukraińscy klienci preferują określone dzielnice czy nawet osiedla, np. w prawobrzeżnej części Warszawy. W sklepach czy pubach rozbrzmiewa tam ukraiński, miejscowe domy kultury organizują coraz więcej adresowanych do tej publiczności wydarzeń kulturalnych, lokalny biznes przechodzi przyspieszony kurs języka.
Ukraińcy chętnie osiedlają się neidaleko siebie, w określonych dzielnicach czy osiedlach. Swoją ofertę dostosowują do nich lokalne sklepy czy puby.•Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Gazeta
Ten efekt będzie się potęgować, z badań ankietowych wynika, że co trzeci ukraiński student rozważa osiedlenie się w Polsce. Z punktu widzenia polskich deweloperów trudno o lepsze wieści: inwestorzy mogą odpłynąć z rynku z dnia na dzień, gdy tylko pojawią się pierwsze sygnały zaniku zainteresowania.