Chętnych na mieszkania nie brakuje, wykonawców podobno też, ale co innego z terenami pod zabudowę. Inwestorzy nie mają gruntów pod zabudowę, a powstawanie wielu nowych mieszkań mają blokować procedury administracyjne.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Inwestorzy budowlani na 2025 rok muszą zmierzyć się z wyzwaniami deficytu gruntów. "Puls Biznesu" informuje, że na rynku brakuje działek pod budownictwo wielorodzinne, a długie procedury administracyjne spowalniają inwestycje. Do wskazuje się, że od nowego roku segmenty jak centra danych i podmioty z sektora PRS (zinstytucjonalizowanej formy najmu).
Problematyczne procedury administracyjne
Ceny gruntów rosną od lat, a najbardziej atrakcyjne parcele mają adekwatnie mniej atrakcyjną, wysoką cenę. Jednak największym wyzwaniem dla deweloperów są procedury administracyjne. Po zakupie gruntu, nim inwestycja wejdzie na rynek, trwa to średnio dwa lata. Czasem nawet pięć.
Ustawowy czas uzyskania pozwolenia na budowę to 65 dni.
Wydłużające się procedury wpływają na koszt realizacji inwestycji, co działa na niekorzyść dla obu stron.
Wskazuje również brak prostych projektów pod zabudowę wielorodzinną, czyli działek objętych miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Przedsiębiorcy wskazują na potrzebę uwolnienia gruntów (w tym z zasobów jednostek budżetowych Skarbu Państwa), aby pojawiło się miejsce dla ofert atrakcyjnych na rynku mieszkaniowym.
Spada liczba transakcji
W ubiegłym roku, jak podaje Emil Domeracki (szef działu inwestycji gruntowych i doradztwa w polskiej filii Realty Corporation), w ubiegłym roku wartość transakcji na rynku gruntów wynosiła ok. 4-4,5 mld złotych.
W 2021 roku rynek warty był 8 mld zł. Domeracki wskazuje na spadek transakcji, a nadchodzące dwa kwartały w 2025 roku mają być "transakcyjną ciszą".
Wedle szacunków branżowych, w Polsce brakuje 2-3 mln mieszkań.
Największymi barierami dla działalności deweloperskiej pozostają niezmiennie: długi czas procedowania inwestycji w urzędach – obecnie wprowadzenie inwestycji na rynek od zakupu gruntu trwa średnio dwa lata, dynamicznie zmieniające się przepisy, które nierzadko wdrażane są z pominięciem konsultacji z przedstawicielami branży oraz niska dostępność działek pod zabudowę mieszkaniową.
Tomasz Kaleta
Dyrektor zarządzający ds. sprzedaży i marketingu w Develii; ankieta przeprowadzona przez dompress.pl, materiały prasowe
W Warszawie planem zagospodarowania przestrzennego jest objęte tylko 40 proc. obszaru. Z produkcji mieszkaniowej wyłączone są także działki rolne – bez braku możliwości przekształcenia, a wiele tego typu gruntów znajduje się na przykład w granicach administracyjnych Warszawy. Deweloperzy mają ogromne zapotrzebowanie na grunty nadające się pod zabudowę mieszkaniową, w tym te które obecnie znajdują się w zasobach Krajowego Zasobu Nieruchomości, spółek Skarbu Państwa oraz tereny po niszczejących biurowcach czy sklepach wielkopowierzchniowych. Czekamy z niecierpliwością na ustawę zapowiedzianą przez ministra rozwoju i technologii Krzysztofa Paszyka, która pozwoli "uruchomić dodatkowe grunty i budować więcej mieszkań".
Shraga Weisman
CEO Aurec Home, ankieta przeprowadzona przez dompress.pl, materiały prasowe